Wszystko w tym roku jest do luftu. Jarmark bożonarodzeniowy? To nic, że zagraniczne media nie przestają się nad nim zachwycać i polecają zagranicznym turystom. Mediom udało się odnaleźć niezadowolonych krakowian: że ozdób świątecznych na kramach jakby mniej. Świąteczne dekoracje miasta? Do bani. Znów mediom udało się znaleźć panią Bożenkę czy Irenkę, która twierdzi, że w jej odczuciu miasto jest mniej przystrojone niż w ubiegłym roku. A poza tym dekoracje jakby brzydsze… – pisze Miastoman w podsumowaniu mijającego tygodnia.
Ostatnie dni obfitowały w ważne i mniej ważne wydarzenia. Przeczytacie o nich poniżej. Włączcie ironię, sarkazm i wysublimowane poczucie humoru. Lekko nie będzie.
Mała Duża polityka
Wielka polityka dotarła do Krakowa. Mieszkańcy naszego miasta zrobili awanturę pod Wawelem, na dziedziniec którego wjeżdżała delegacja PiS. Mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony zgadzam się z prezydentem Andrzejem Dudą, który mówi, że nie powinno się robić manifestacji politycznych i blokować komuś drogi, kiedy ten jedzie na grób bliskich. Rzeczywiście, jest to jakoś… mało ludzkie.
Ale z drugiej strony czytam opinię wicemarszałka Sejmu RP(!) Ryszarda Terleckiego (z Krakowa), który twierdzi, że policja przeganiająca manifestantów była zbyt delikatna. I jakby szlag trafił moje ludzkie odczucia…
Kasa Misiu, kasa
Z wielkim, ale to naprawdę wielkim zdziwieniem przeczytałem, że burmistrz Skały negatywnie opiniuje projekt Programu Ochrony Powietrza dla województwa małopolskiego. Skała, która wyrasta na lidera zanieczyszczenia powietrza w województwie, program ochrony powietrza nie wzbudził zachwytu.
Dlaczego? A na przykład z tego powodu: „Z punktu widzenia indywidualnych właścicieli domów wymiana pieca węglowego na gazowy czy na węglowy lepszej generacji może być sprzeczna z jego interesem ekonomicznym ze względu na koszt wymiany pieca i koszty paliwa.”
Współczujemy indywidualnym właścicielom. A pozostałym – tym, którzy widzą potrzebę ograniczania smogu i chcą żyć zdrowiej – współczujemy jeszcze bardziej.
Jak Warszawa Kraków zawstydzała
Warszawa z okazji smogu wprowadziła darmową komunikację miejską. „Jak Warszawa zawstydza Kraków”, „Warszawa robi to lepiej” – przeczytałem w jednym z dzienników. Czemu? Bo darmowa komunikacja dotyczyła wszystkich, a nie – jak u nas – tylko właścicieli samochodów.
No i co z tego, że w Warszawie to ma sens, bo tam smog jest komunikacyjny, a w Krakowie zanieczyszczenia z aut są odpowiedzialne za stan powietrza w stopniu niewielkim? Co z tego, że Warszawie zależy na ograniczeniu w takie dni ruchu samochodowego do zera, zaś Krakowowi żeby nie palić syfem w piecach? Dziwię się, że mimo takich logicznych argumentów krakowscy dziennikarze nie zmienili swojej tezy. I wygląda na to, że jeszcze mają z tego satysfakcję.
Drzewa umrą stojąc
I jeszcze jeden, ostatni raz o smogu. Społeczności lokalne toczą bój o każde drzewo jakie jest wycinane w Krakowie pod inwestycje. Ba! Niedawno nawet wsparły i chwaliły działania Urzędu Miasta, który postawił się deweloperowi i nie pozwolił na wycinkę drzew „jak leci”. Tymczasem w sejmie uchwalono nowe prawo, które pozwala na… wycinkę drzew na prywatnej działce bez jakiegokolwiek zezwolenia.
Oczywiście, niby są ograniczenia – dotyczy to drzew o obwodzie czy wzroście mniejszym niż zakładana wartość, wolno to również robić tylko osobom fizycznym i nie może mieć to związku z prowadzeniem działalności gospodarczej. Ale guzik w to wierzę, bo deweloperzy nie takie przepisy potrafią obejść… Drzewa umrą stojąc, a mnie ręce opadają i na siedząco, i na leżąco.
Paskudny jarmark, paskudne dekoracje, wesołe święta
Wszystko w tym roku jest do luftu. Jarmark bożonarodzeniowy? To nic, że zagraniczne media nie przestają się nad nim zachwycać i polecają zagranicznym turystom. Mediom udało się odnaleźć niezadowolonych krakowian: że ozdób świątecznych na kramach jakby mniej. Świąteczne dekoracje miasta? Do bani. Znów mediom udało się znaleźć panią Bożenkę czy Irenkę, która twierdzi, że w jej odczuciu miasto jest mniej przystrojone niż w ubiegłym roku. A poza tym dekoracje jakby brzydsze…
Wbrew temu, życzę Państwu skrzących się radością Świąt Bożego Narodzenia, więcej optymizmu w Nowym Roku i… szampańskiej zabawy w Sylwestra. Ja, choć wiem, że przeczytam w mediach, że było fatalnie, wybieram się do Nowej Huty na miejskiego Sylwestra, gdzie i Państwa zapraszam.
Miastoman
fot. Jan Musiał