Jeszcze kilka takich artykułów, a do Małopolski będą przyjeżdżali tylko samobójcy lub ludzie, których ekscytuje zwiedzanie Czarnobyla. Popularny i ceniony „The Economist” właśnie napisał o polskim smogu, a w szczególności o jego obecności w Rabce.
Brzmi to jak żart, ale tysiące dzieci z Krakowa wysyłano właśnie do Rabki, by tam leczyły astmę. I nic w tym dziwnego, skoro to uzdrowisko otoczone górami. Na szybki górski wypad udają się tam również krakowianie, bo dojazd jeszcze znośny, czego nie można powiedzieć np. o Nowym Targu czy Zakopanem. I właśnie o Rabce pisze też „The Economist”, ale w innym kontekście.
„Rabka-od XIX wieku znana jest jako ośrodek leczenia dzieci. Tymczasem w styczniu 2017 r. stwierdzono, że poziom benzopirenu, związku rakotwórczego, przekracza tam normę o 28 razy. Jeśli nic się nie zmieni, to Rabka może utracić status uzdrowiska, który odnawiany jest co 10 lat” -podaje „The Economist”, którego siła rażenie jest ogromna, bo sprzedaje 1,5 mln egzemplarzy. Dla porównania – nakład największego polskiej tygodnika, czyli „Gościa Niedzielnego”, to niespełna 200 tys.
„The Economist” dodaje również, że z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast, aż 33 znajduje się w Polsce, a wśród nich oczywiście jest także Kraków. Zresztą nie może być inaczej, skoro w sobotę zanieczyszczenie w Krakowie i okolicach wyglądało tak

„The Economist” podkreśla, że ludzie w Polsce palą nie tylko węglem, ale czy popadnie. I nie kreśli dla nas optymistycznego scenariusza, a wiąże to z polityką. Dziennikarze angielskiego tygodnika podkreślają bowiem, że członkowie rządzącego Prawa i Sprawiedliwości są zwolennikami palenia węglem, bo dzięki temu Polska może uniezależnić się od rosyjskiego gazu.
1,5 miliona egzemplarzy, które zapewne czyta więcej niż jedna osoba. Do tego setki tysięcy czytelników w internecie i na aplikacjach. Trzeba przyznać, że choć na chwilę Rabka stała się jednym z najpopularniejszych uzdrowisk na świecie. A z uzdrowisk, które śmierdzą kominowy syfem to już w ogóle.
dn
zdjęcie tytułowe / fot. GDDKiA