Mieszkał w cudzym domu, spał w łóżku właścicieli, opróżnił im barek i ich okradł

Bezczelność? 29-latek rozgościł się w domu pod nieobecność jego właścicieli. Gdy ci pojawili się niespodziewanie, najspokojniej leżał sobie w łóżku i słuchał muzyki. Wcześniej opróżnił barek. Wprawdzie uciekł, ale wrócił po swoje rzeczy – akurat wtedy, gdy w domu byli policjanci. Teraz może zagościć w więzieniu. Na pewno nie w takich luksusowych warunkach.

30 lipca 2022 roku policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednego z domów w rejonie Płaszowa. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze zastali kobietę i mężczyznę, właścicieli nieruchomości, którzy oświadczyli, że tego dnia po dłuższej nieobecności przyjechali do ich domu, który od pewnego czasu stoi niezamieszkały. Kiedy weszli na poddasze, zastali tam nieznanego im mężczyznę leżącego w ich łóżku, który słuchał muzyki. Mężczyzna na ich widok wystraszył się, zbiegł na dół i uciekł, zostawiając na miejscu swój portfel, dwa telefony komórkowe, rower oraz ubrania.

Chwilę później na miejsce przyjechali także policjanci z Komisariatu V Policji wraz z policyjnym technikiem, który zabezpieczył ślady i pozostawione rzeczy. Kiedy funkcjonariusze wykonywali swoje czynności, w pewnym momencie usłyszeli dziwne odgłosy dobiegające z dolnej kondygnacji budynku. Jak się okazało, był to… właściciel pozostawionych rzeczy, który wrócił po swoją własność, myśląc, że w budynku nikogo już nie ma. – Jego intuicja okazała się jednak zgubna, gdyż funkcjonariusze, którzy przebywali w tym czasie w budynku szybko zbiegli na dół i nie dopuścili do jego ponownej ucieczki. Policjanci zatrzymali, a następnie przewieźli 29-latka do pobliskiego komisariatu – relacjonują przedstawiciele policji.

Jak się okazało, mężczyzna rozgościł się w budynku na krakowskim Płaszowie już na początku lipca. W trakcie swojej wizyty nie odmówił sobie poczęstunku drogim alkoholem. Zabrał też znajdującą się tam biżuterię, perfumy, sprzęt elektroniczny oraz inne cenne rzeczy, których wartość właściciele wycenili na 3500 złotych.
29-latek usłyszał zarzuty naruszenia miru domowego oraz kradzieży z włamaniem. Mężczyźnie może grozić kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności, gdyż działał on w warunkach recydywy.

(red)

Najnowsze

Co w Krakowie