Sąd uznał, że działają niezgodnie z prawem. Walka z „wścibskimi” parkomatami, które pobierają od kierowców numer rejestracyjny nabiera rumieńców. Fundacja Panoptykon namawia, by składać skargi na ich działalność.
Walka rozpoczęła się w Warszawie. Jeden z kierowców złożył skargę na parkomat pobierający numer rejestracyjny samochodu. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że wpisywanie tych danych do parkometru jest niezgodne z prawem. „Obowiązek podawania numerów rejestracyjnych narusza ustawę o ochronie danych osobowych, ale także konstytucję, bo państwo, ale także władze samorządowe nie mogą zbierać o obywatelach więcej informacji niż jest to potrzebne” – stwierdził sąd.
Stołeczny ratusz odwołał się od decyzji sądu, a rozstrzygnięcie tej sprawy potrwa jeszcze minimum rok.
Dokładnie takie same parkomaty stoją na wielu ulicach Krakowa. Numer rejestracyjny samochodu wraz z godziną i miejscem postoju auta jest przekazywany do miejskiej bazy danych. Informacje te przechowywane są przez osiem lat. – W ten sposób powstaje ogromny zbiór danych na temat samochodów, a w dalszej kolejności na temat ich właścicieli, ich zwyczajów, gdzie się przemieszczają i gdzie parkują – zaznacza Wojciech Klicki, Fundacja Panoptykon, cytowany przez Motofakty.pl.
Klicki dodaje, że do tego zbioru dostęp mają służby miejskiej, ale także różne inne podmioty jak np. ABW i CBA.
Fundacja namawia kierowców, by składali skargi na działanie parkomatów. Duża liczba wniosków może przyczynić się zmiany sposobu działania parkomatów.
(wm)