Krakowski radny Łukasz Wantuch chce, by osoby zgłaszające sprzeciw wobec możliwości pobrania ich organów po śmierci, nie były wpisane listę oczekujących na przeszczep . Radny napisał w tej sprawie list do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Impulsem do napisania listu był post jednej z internautek zamieszczony w mediach społecznościowych, nawołujący do wypełniania sprzeciwu przeciwko pobieraniu narządów. Radneego Wantucha szczególnie oburza to, że internautka argumentuje swoje stanowisko tym, że „organy pobierane są za życia z fałszywym orzeczeniem pseudokomisji”.
„Proponuję zatem, aby dokonać zmian w ustawie i osoby, które wypełnią takie oświadczenie o sprzeciwie, również nie mogły otrzymywać organów od innych dawców. Czyli skoro sprzeciwiasz się, żeby twoje serce czy nerka ratowała innym życie, to w sytuacji, kiedy tobie będzie potrzebna pomoc, ty jej również nie otrzymasz. Wydaje mi się to sprawiedliwe i logiczne” – napisał krakowski radny do ministra zdrowia. Jego zdaniem należy również wprowadzić zapis o dwuletniej karencji od czasu wycofania sprzeciwu i dopiero wtedy dana osoba mogłaby zostać wpisana na listę oczekujących na przeszczep. „Inaczej nowy zapis prawny będzie nieskuteczny” – argumentuje radny.
Łukasz Wantuch w swoim liście wymienia internautkę z imienia i nazwiska. Apeluje do Adama Niedzielskiego, by „podjął wszelkie możliwe działania, aby ukrócić działalność takich szarlatanów i szkodników”.
(GS)