Kibice Wisły Kraków od ponad roku nie mogą brać udziału w meczach wyjazdowych swojej drużyny i tak samo będzie w najbliższym czasie. Tym razem wstępu na swój obiekt krakowianom zabronił ŁKS Łódź. „Odmawiamy przyjęcia zorganizowanej grupy kibiców klubu Wisła Kraków” – napisano w oświadczeniu.
Sytuacja ciągnie się od miesięcy. Wówczas to w bójce kiboli w Radłowie (pod Tarnowem) zginął jeden z jej uczestników. O spowodowanie śmierci obwiniono jednego z pseudokibiców Wisły Kraków (sprawa wciąż jest wyjaśniania przez prokuraturę) i z tego powodu niemal cała kibicowska Polska przestała przyjmować kibiców Wisły na swoim stadionie.
Nie inaczej zrobił ŁKS Łódź, z którym Wisła zmierzy się 17 września. Informacja w tej sprawie właśnie dotarła na Reymonta.
„Wobec zaistnienia przesłanek wskazujących na możliwość pojawienia się zagrożeń dla bezpieczeństwa oraz przebiegu imprezy masowej informujemy, że Ł.K.S. Łódź S.A. powołując się na Uchwałę nr 11/85 z dnia 20 lutego 2013 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej ws. zasad udziału kibiców drużyny gości na meczach piłki nożnej podczas rozgrywek szczebla centralnego organizowanych przez PZPN i Ekstraklasę” – czytamy w uzasadnieniu ŁKS-u.
Wisła powyższy komunikat opatrzyła swoim komentarzem.
„Klub Wisła Kraków wnioskuje, że próba zapewnienia bezpieczeństwa jest ponad możliwości klubu – w szczególności po skandalicznym zachowaniu kibiców z Łodzi i braku możliwości panowania nad nimi w meczu z Wartą Poznań, gdy sytuacja ewidentnie wymknęła się klubowi spod kontroli – pokazuje, że kibice Białej Gwiazdy w meczu z ŁKS-em mogą nie czuć się bezpiecznie” – napisali w oświadczeniu 13-krotni mistrzowie Polski.
Tymczasem wiślacy przygotowują się do wznowienia rozgrywek na zapleczu Ekstraklasy. Na boisko wybiegną już w piątek, gdy na swoim stadionie będą podejmowali Wartę Poznań. Początek spotkania o godz. 20.30. Później krakowian czeka seria zaległych spotkań, które zostały przełożone z powodu udziału Wisły w eliminacjach europejskich pucharów.
Jan Krol
Prezes Wisły pisze do ministra sportu. „To bardzo przygnębiające i smutne”