Straż Miejska pochwaliła się, że zlikwidowała nielegalny handel chemią gospodarczą na terenie Nowej Huty. Internauci zamieścili dowcipne komentarze pod facebookowym postem strażników miejskich.
Opis interwencji w sprawie nielegalnego handlu Straż Miejska zatytułowała „Tekturowy biznes”. Oto treść tego opisu, który trafił na Facebooka Straży Miejskiej:
„Schemat działania grupy nielegalnie handlującej chemią gospodarczą w Nowej Hucie z tzw. bagażnika, zawsze był i jest podobny. Najpierw rozwieszane są tekturowe plansze na słupach energetycznych, reklamujące niemieckie cudeńka do prania, a potem, we wskazanych na plakatach konkretnych dniach i godzinach, podstawiany jest samochód dostawczy, wypchany po brzegi towarem.
Znając ten mechanizm, tak zorganizowaliśmy sobotni czas pracy, aby zwiększyć prawdopodobieństwo spotkania handlarza, który kilka dni wcześniej rozwiesił ogłoszenia promujące sprzedaż proszków, na terenie parku kulturowego Nowa Huta.
Nie mamy pewności czy sobotni cykl spotkań z nami, czy suma nałożonych mandatów, a wyniosła niemało, bo aż 1200 zł, ostatecznie wpłynęły na zmianę postępowania handlarza, ale w połowie dnia, zaniechał dalszego handlu”.

Internauci postanowili sobie pożartować z sukcesu strażników miejskich. Oto kilka raczej złośliwych, choć chyba śmiesznych komentarzy:
„Od razu człowiek czuje się bezpieczniej, w końcu mogę wyjść z domu mając pewność, że żadna niemiecka chemia mi nie zagraża”.
„Teraz tylko podłożyć lektora z propagandowego filmu PRL. Walka ze spekulantem, zatruwanie polskich pralek niemiecką chemią…”
„Idealny pasek dla TVP: Niemiecka chemia zalewa polski rynek”.
Ale były też sugestie, że niemiecka chemia atakuje także w innych dzielnicach:
„Na Prądniku Białym też jest chemia niemiecka”.
„Zapraszam na Kozłówek. Świeże plansze wiszą przy ul Spółdzielców”.

Straż Miejska wyjaśnia, że handel chemia gospodarczą z busa jest naruszeniem zasad obowiązujących w Parku Kulturowym Nowa Huta.
(GS)