To miał być normalny dzień krakowskich funkcjonariuszy na służbie. Rutyna: zmierzyć prędkość, pouczyć, wlepić mandat. Zamiast tego policjanci dostali niecodzienną misję – pomóc rodzącej kobiecie dotrzeć do szpitala.
Kilka dni temu policjanci nie tylko w Krakowie, ale w całej Europie wyszli na ulice w ramach akcji „Kaskadowy pomiar Prędkości”.
Jej założenie jest proste – dwa lub więcej patroli ustawia się na krótkim fragmencie drogi i wyłapuje kierowców przekraczających prędkość. Ok. godz. 14.30 jeden z patroli musiał jednak opuścić swojego stanowisko.
– Do policjantów w rejonie Punktu Poboru Opłat w Balicach podbiegł zdenerwowany kierowca samochodu marki BMW, prosząc o pomoc w bezpiecznym i szybkim dotarciu do szpitala Położniczo – Ginekologicznego Ujastek w Krakowie, gdyż jego żona zaczęła rodzić w samochodzie – opowiada Katarzyna Cisło z biura prasowego policji.
W tej sytuacji funkcjonariusze nawet się nie zastanawiali, tylko przerwali akcję, włączyli sygnały dźwiękowe i pilotowali pojazd BMW przez kilka kilometrów, aż do samego szpitala.
– Na miejscu przekazali rodzącą pod fachową opiekę medyczną. Kobieta urodziła zdrową córeczkę – przekazuje szczęśliwe zakończenie historii Cisło.