Takich spektakularnych transferów piłkarska Ekstraklasa może polityce tylko pozazdrościć. Politycy Platformy Obywatelskiej coraz śmielej uciekają z tonącego okrętu i próbują znaleźć bezpieczne schronienie w zyskującej poparcie wyborców Nowoczesnej Ryszarda Petru. Takie ruchy spodziewane są także w Krakowie i Małopolsce.
– Jesteśmy otwarci na rozmowy. Nie zamykamy drzwi. Jak będą osoby, które są ambitne i dobrze służyły regionowi to takie transfery są możliwe – mówił dziś na antenie Radia Kraków Jerzy Meysztowicz. Jedyny poseł Nowoczesnej z Krakowa dodał , że jego partia nie zabiega o radnych. Tymczasem we Wrocławiu, szeregi Nowoczesnej zasiliło wczoraj sześciu radny PO.
Jantos da przykład innym?
W Krakowie, partia Ryszarda Petru też będzie mieć przedstawicielkę w Radzie Miasta. I też będzie nią były polityk Platformy – Małgorzata Jantos. – Na razie pani Jantos przyglądała się naszym działaniom i uznała, że to jest zgodne z jej przekonaniami. Ona uznała, że w PO nie może realizować swoich pomysłów, zrezygnowała z członkostwa. Teraz chcemy zakończyć sprawę jej przynależności do Nowoczesnej. Wtedy będziemy mieli jedną radną – mówił Meysztowicz.
– Nowoczesna bardzo interesująco się rozwija. To powrót do źródeł programu PO, który nie został zrealizowany. Gdyby tak było i gdyby te źródła zamieniły się w rzeczywistość, wówczas nie powstałaby Nowoczesna. Plany Platformy były bowiem świetne, ale nie zostały zrealizowane. Partia Petru wraca do tych planów i ma szanse na realizacje – mówiła w rozmowie z nami radna Jantos (więcej: Krakowska PO tonie przez wewnętrzne gierki).
Ludzie odchodzą, bo…
– Nie ukrywam, że w ostatnim czasie w PO dzieją się rożne rzeczy. Wynikiem tego może być fakt przejścia kolejnych radnych do Nowoczesnej. Nie wykluczam, że jakiś poseł będzie chciał przejść. Wymogi są tu jednak inne. Staramy się, żeby nie były to osoby uciekające z PO, bo nie widzą tam miejsca dla siebie. Te osoby muszą przyjść do Nowoczesnej, bo uważają, że mogą z nami działać na rzecz rozwoju kraju – stwierdził Meysztowicz, który sam… przeszedł drogę z PO do partii Petru.
Wielokrotnie, także na łamach KRKnews, poseł narzekał na to, co dzieje się w krakowskiej PO. – Nie może być tak, że jedna osoba zajmuje wszystkie dostępne stanowiska, próbuje sobie wszystkich podporządkować i ogranicza swoją aktywność do załatwienia posad kolegom. To nie jest dla mnie. To jest family business, a nie uprawianie polityki.przykro mi to powiedzieć, ale oni rzeczywiście zamienili tę partię w biuro pośrednictwa pracy – mówił nam Mayesztowicz (więcej: Krakowska PO to rodzinny biznes).
„Widzę możliwość współpracy z PO”
Jak już pisaliśmy, część polityków PO chce zmienić barwy klubowe. – Ta partia tonie już od dawna, ale teraz jest tak głęboko pod wodą, że nie ma nadziei na powrót na powierzchnię. Odkąd jestem w PO, takich rzeczy jeszcze nie wiedziałem. Wewnętrzne gierki przybierają takie rozmiary, że jest to wręcz niewyobrażalne. Władze partii nie mają żadnego pomysłu – mówił nam, zastrzegając anonimowość, polityk PO.
Poseł Meysztowicz (dla Radia Kraków): – Wśród osób w Nowoczesnej są osoby, które były kiedyś w PO. Nie można mówić o kanibalizmie. Widzę możliwość współpracy z PO. To, że jedna czy druga osoba przejdzie, niewiele zmienia. Jak uznamy, że zasadne jest współdziałanie to będziemy to robić. Będzie marsz KOD w Warszawie, partie opozycyjne w tym pomagają. Możemy razem wystąpić na manifestacji.
Łukasz Mordarski
fot. (u góry strony): malopolskie.nowoczesna.org