Opłatek niezgody, czyli jak radni zrobili szopkę ze spotkania wigilijnego!

Piękna wigilijna tradycja, która powinna łączyć ludzi – stała się pretekstem do politycznych kłótni z kwestiami światopoglądowymi w tle. Zamiast składania życzeń i proszenia o wybaczenie, zobaczyliśmy zakłamanie i hipokryzję niektórych z członków rady miasta. Radni powinni dawać przykład, a zamiast tego urządzili widowisko, przyprawiające o ciarki żenady. 

Wszystko zaczęło się podczas posiedzenia komisji głównej. Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Przyjaznego Krakowa zadecydowali o zaproszeniu kontrowersyjnego abp. Marka Jędraszewskiego. Jednocześnie odrzucili wnioski o zaproszenie przedstawicieli innych wyznań, co wywołało burzę z piorunami w mediach społecznościowych…

– Uważam, że takie myślenie jest skandaliczne i pokazujące po raz kolejny brak szacunku dla mieszkańców Krakowa, po raz kolejny dzieli nas krakowian na lepszych i gorszych. Coraz mniejszy sens widzę w organizowaniu spotkań opłatkowych, które zamiast serdeczności i tradycji stają się okazją do manifestowania jedynie słusznych poglądów, jedynie słusznej partii rządzącej. Podobnie niestety dzieje się z uroczystościami patriotycznymi. Smutne to wszystko, ale poddawać się dyktatowi nie można, ja nie zamierzam – napisał na Facebooku przewodniczący rady miasta, Dominik Jaśkowiec. 

Samorządowiec stwierdził również, że to „przedświąteczny szantaż PiS”. Jaśkowiec chciał, by spotkanie stało się okazją do podziękowania osobom zaangażowanym w działania samorządu. 

Spotkanie opłatkowe w #RadaMiastaKrakowa ma być takie, jak chce #PrawoiSprawiedliwość, czyli przedświąteczny szantaż…

Posted by Dominik Jaśkowiec Przewodniczący Rady Miasta Krakowa on Monday, December 9, 2019

Pod wpisem doszło do słownej przepychanki między Dominikiem Jaśkowcem a Michałem Drewnickim – wiceprzewodniczącym rady miasta z klubu PiS. 

– Chciałeś wykluczać zwierzchnia Kościoła Katolickiego w Krakowie, bo nie podobają Ci się poglądy konkretnej osoby. To przykre. Natomiast napisz prawdę- sam mówiłem na komisji, że uważam, że warto zaprosić przedstawicieli innych wyznań, które obchodzą Boże Narodzenie i dla których byłoby to ważne przeżycie. Wybór należy do Ciebie kogo zaprosisz jeszcze – skomentował Drewnicki. 

Jaśkowiec zripostował, że młody polityk PiS mówił inaczej niż zagłosował. To sprawiło, że w Drewnickim coś się zagotowało i nie pozostawił suchej nitki!

– Dominik Jaśkowiec Przewodniczący Rady Miasta Krakowa każdy z nas mówił, byś zaprosił np. prawosławnych czy grekokatoliów, więc pisz prawdę! Chcieliście ośmieszyć opłatek i przykre, że nawet w takiej sprawie robicie polityczne burdy. Nie umiecie uszanować świąt, które zawsze łączyły, nawet wrogów. Po drugie, uważam, że należy uszanować uczucia religijne wyznawców innych religii, którzy nie obchodzą Bożego Narodzenia, a zapraszanie w takiej formie z pobudek politycznych (by dokopać arcybiskupowi) może być dla nich obraźliwe i mogą uznać to za prowokację. Nie uważasz? Gdyby Ciebie zaproszono w taki sposób ciekawe jakbyś się czuł – napisał Michał Drewnicki. 

Wigilijne szalone pomysły Łukasza Wantucha

Oczywiście dyskusja o organizacji spotkania wigilijnego w radzie miasta, nie mogła umknąć Łukaszowi Wantuchowi. Radny zaproponował kolejny szalony pomysł. Tym razem z uroczystości z opłatkiem w tle chce zrobić… demonstrację! Zaproponował innym radnym przyjście na uroczystość w koszulkach z tęczą. 

– Część radnych zapowiedziała, że nie pojawi się na spotkaniu opłatkowym z biskupem Jędraszewskim. Mam inny pomysł. Musi pójść czytelny sygnał, że nasze miasto nie uważa osób homoseksualnych za „zarazę” a tego typu słowa zasługują na potępienie. Zwykle nie chodzą na opłatki radcowskie, gdyż jest to dla mnie festiwal hipokryzji- tutaj życzenia a za chwilę ataki i ciosy nożem w plecy. Tym razem można jednak to spotkanie wykorzystać w -nomen omen-zbożnym celu.
Nie jestem aż na tyle odważny, by przyjść w czymś takim samemu, gdyż hejt będzie potężny ale jeżeli będzie nas kilka osób, to razem będziemy silni. Wysłałem emaila do radnych z zapytaniem, czy są gotowi przyłączyć się do akcji – napisał na Facebooku Łukasz Wantuch. 

Wpis Łukasza Wantucha / fot. Facebook

Pomysł nie spodobał się innym radnym. Stwierdzili, że jest to niepotrzebna prowokacja. 

– Łukasz Wantuch zawsze stanę w obronie dyskryminowanych mniejszości, ale taka „akcja” to nie jest obrona tych osób tylko wywołanie niepotrzebnej afery. Ja się nie pojawię na tym opłatku. Jest sporo osób, którym chętnie złożę życzenia świąteczne i noworoczne i zrobię to na sali obrad, a nie na tym spotkaniu. Zachęcam do dołączenia – napisał Łukasz Sęk, radny KO. 

– Łukasz rok temu świadomie nie poszedłem, w tym roku również nie zamierzam – stwierdził Łukasz Maślona, radny klubu Kraków dla mieszkańców. 

W dodatku Maślona postanowił wbić szpilę kontrowersyjnemu radnemu z Przyjaznego Krakowa. Stwierdził, że to klub Wantucha przyczynił się do zaproszenia abp Jędraszewskiego i to im powinien podziękować, a nie wciągać innych radnych w szalone happeningi.

– Nie wybieram się na tzw. „opłatek” i tak już od kilku lat – skomentował Andrzej Hawranek, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej.  

Nie wszystkim podoba się również zapraszanie na spotkanie wigilijne kontrowersyjnej głowy krakowskiego Kościoła – abp. Marka Jędraszewskiego. Niektórzy uważają, że hierarcha powinien zostać wykluczony z takich uroczystości.

Co o tym myślą mieszkańcy Krakowa? 

Postanowiliśmy zapytać mieszkańców Krakowa, co sądzą o opłatkowej aferze w radzie miasta. 

– To przejaw dyskryminacji kulturowej i religijnej, która stoi w sprzeczności z poszanowaniem drugiego człowieka. Jestem prawosławny, ale wielokrotnie brałem udział w wigiliach klasowych czy firmowych i dzieliłem się z innymi opłatkiem. Razem z rodziną mojej narzeczonej również biorę udział w katolickiej Wigilii. Uważam, że to pokazanie środkowego palca mieszkańcom Krakowa, którzy są innego wyznania. Jesteśmy również częścią tego miasta i także wierzymy w tego samego Boga. Jest to bardzo przykre i niesprawiedliwe. Święto, które powinno jednoczyć jest okazją do jakiś paskudnych politycznych ataków – mówi pan Damian, który jest prawosławny.

– Arcybiskup jest przedstawicielem Kościoła Katolickiego – czy komuś się to podoba, czy też nie. Powinien być na takim spotkaniu. Jednak w naszym mieście mieszkają również wyznawcy innych odłamów religii chrześcijańskiej czy wierzeń. To przykre, że nikt nie chce się z nimi spotkać. Smutne jest też to, że zamiast podać sobie ręce i prosić o wybaczenie, radni robią jakąś szopkę. Powinni wszyscy się spotkać i spędzić piękny czas przy kolędach i opłatku – stwierdza pani Irena, katoliczka. 

– Abp. Jędraszewski nazywa innych ludzi zarazą i nie powinien być nigdzie zapraszany. To skandal, że ktoś go broni – grzmi pan Marian, katolik. 

– Trochę mnie to nie dziwi, biorąc pod uwagę, w jakim kraju ostatnio żyjemy. To jest bezsensu. Nie rozumiem tych podziałów i czego boją się radni, którzy nie chcieli obecności naszych reprezentantów podczas Wigilii. To dla nas bardzo przykre, bo pokazuje nam to, że jesteśmy gorsi i nie zasługujemy na zaproszenie – komentuje pani Kamila, która jest protestantką. 

– Rada powinna być świecką instytucją bez żadnych religii – dodaje pani Emilia, ateistka. 

sj

Najnowsze

Co w Krakowie