Proboszcz z Nowego Targu zamontował system, który jego zdaniem chroni parafian przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Prokuratura nie widzi w tym nic złego.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu ksiądz Jan Karlak z pw. św. Jana Pawła II w Nowym Targu zapewniał, że wyposażył kościół w system sanityzacji powietrza, który chroni przed zakażeniami.
„Zastosowane systemy skutecznie usuwają bakterie, wirusy (grypa, covid 19), pleśnie, alergeny oraz nieprzyjemne zapachy. Neutralizują 99,9% bakterii, wirusów i grzybów. System zabezpiecza przed zakażeniami pomiędzy ludźmi” – można było przeczytać na Facebooku parafii.
– Proszę się nie martwić, bo w tym momencie nikt w naszym kościele nie może się zarazić ani grypą, ani COVID-em, ani bakterią, ani żadnym wirusem – mówił ks. Karlak cytowany przez portal podhale24.pl.
Szef Klubu Parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. A ta odmówiła wszczęcia śledztwa.
Dlaczego? „Treść certyfikatu poprzez zawarte stwierdzenie, że urządzenia skutecznie usuwają bakterie, wirusy (grypa, COVID-19), pleśnie, mogła wywołać u osób zapoznających się z jego treścią mylne poczucie braku możliwości zakażenia wirusem SARS CoV-2 w kościele w Nowym Targu, jednakże okoliczność ta chociaż naganna, nie może prowadzić do stwierdzenie, że zachowanie takie prowadzi do szerzenia się choroby zakaźnej wywołanej wirusem (…)” – można przeczytać w uzasadnieniu prokuratury, które opublikował Onet.pl.
(ko)