– Gdyby nie uwaga pana motorniczego, który widział w lusterku co się dzieje – nie wiem jak by się to skończyło – napisała w liście do krakowskiego MPK pani Żaneta.
Do sytuacji doszło dzisiaj rano przy ul. Miodowej, a dokładnie opisała ją pani Żaneta. Oto treść jej listu:
– Chciałabym serdecznie podziękować prowadzącemu tramwaj linii 19 za najprawdopodobniej uratowanie życia. Około 6:45 idąc do pracy przechodziłam przez przejście dla pieszych przy ulicy Miodowej. Nagle pan motorniczy, stojąc na przystanku, zaczął bardzo dzwonić dzwonkiem. Zatrzymałam się nie wiedząc o co chodzi i w tym momencie zza tramwaju z dużą prędkością przez przejście przejechał samochód. Gdyby nie uwaga pana motorniczego, który widział w lusterku co się dzieje – nie wiem jak by się to skończyło – napisała pani Żaneta.
jk