Trzeba mieć anielską cierpliwość. Ekipa krakowskiego pogotowia ratunkowego opisała swoje sylwestrowe przygody. Interweniowano ponad 250 razy, a większość wyjazdów wiązała się oczywiście z nadużyciem alkoholu.
W sylwestra wielu osobom puszczają bariery, a alkohol leje się strumieniami i nikt tego nie kontroluje. W takiej atmosferze ekipy pogotowia ratunkowego często spotykają się z agresywnym zachowaniem pacjentów lub osób im towarzyszących. Na szczęście, do poważnych incydentów nie doszło. W Krakowie pijany mężczyzna wszczął awanturę pod jednym z miejsc stacjonowania pogotowia, chciał wedrzeć się do środka i wyzywał próbujących go uspokoić ratowników medycznych.
Największe natężenie zgłoszeń rozpoczęło się w tym roku około godziny drugiej w nocy i trwało do godziny 6 rano. Zgłoszenia najczęściej związane były z problemami po spożyciu alkoholu. Pogotowie wyjeżdżało do bójek, urazów głowy, urazów kończyn dolnych.
PRACOWITA NOC ZA NAMISylwestrowa noc w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym upłynęła jak zwykle bardzo pracowicie, ale w tym…
Posted by Krakowskie Pogotowie Ratunkowe on Wednesday, January 1, 2020
Jak co roku, duży problem dla zespołów ratownictwa medycznego stanowiły wezwania do pacjentów pijanych leżących na ulicy, pozostawionych bez opieki znajomych czy rodziny. Zwykle, po przeprowadzeniu badania, okazywało się, że takie osoby nie wymagały pomocy medycznej.
Odnotowano kilkanaście urazów spowodowanych przez odpalone petardy, głównie były to oparzenia twarzy i oczu oraz urazy dłoni. Zespoły KPR pomagały też osobom poranionym przez potłuczone szkło.
W tę noc sylwestrową, tak jak podczas każdego innego dyżuru, we wszystkich 22 miejscach stacjonowania Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego w Krakowie, powiecie wielickim, krakowskim i olkuskim pracowało przeszło sto osób w zespołach ratownictwa medycznego i zespołach transportowych oraz w dyspozytorni.
ms