Według mediów do grona dóbr luksusowych w naszym kraju dołączyły niedawno podróże koleją. Rzeczywiście lektura cenników PKP Intercity może przysporzyć siwych włosów, ale są i dobre wieści. Kolejowy matrix ma luki, które warto wykorzystać.
Najpierw fakty. Po niedawnych podwyżkach podstawowa cena za bilet Kraków Główny – Warszawa Centralna w najszybszym pociągu Pendolino, w którym podróż trwa 2,5 godziny, to dokładnie 199 złotych. Można jednak znaleźć w systemie biletowym znacznie tańsze opcje, Trikiem pozwalającym kupić takie tanie bilety jest szukanie pociągów klasy Intercity, omijających Warszawę Centralną. Te jadące do Warszawy Gdańskiej (również blisko centrum) albo Warszawy Śródmieście (pod samym Pałacem Kultury) to prawdziwa szansa na trafienie okazji.
Do Warszawy wybrałem się pociągiem PKP Intercity “Żeromski” (odjazd o 7.30), a bilet kosztował całe 31 zł. Kupiłem go tydzień przed wyjazdem. Na peronie czekał już wygodny skład, nie odbiegający standardem od Pendolino. W bezprzedziałowym wagonie są rozkładane lotnicze fotele, gniazdka pod siedzeniami, wifi oraz wagon WARS z pełną ofertą gastronomiczną. Warto rozgościć się wewnątrz, bo będzie to mój “dom” przez najbliższe 4 godziny. To aż o 1,5 godziny dłużej, niż przejazd Pendolino i jest to właściwie jedyny haczyk tej taniej oferty. Na szczęście w wagonach było luźno, zajętych może 30% miejsc.
Skoro zaoszczędziłem na bilecie, to może wizyta w WARSie? Tak długa podróż to świetna okazja do odwiedzin w wagonie restauracyjnym i spróbowania jednego z zestawów śniadaniowych. Domową jajecznicę z 3 jajek zjemy już za 19,50 złotych, a do wyboru są też frankfurterki (21,50 zł), racuchy z jabłkiem i jogurtem (22,50 zł) oraz “śniadanie polskie” (24,50 zł). W tym ostatnim zestawie oprócz jajecznicy na szynce otrzymamy także pomidory z cebulką, chleb i masło. Do tego herbata i pożywne śniadanie w sam raz. Ja miałem dodatkowe szczęście: ogromne jajka z wolnego wybiegu zaledwie dzień wcześniej kupiła na Placu Imbramowskim żona obsługującego wagon WARS pana Władysława, rodowitego krakusa. Dzięki nim jajecznica była naprawdę pyszna! Równie zachęcająca jest karta obiadowa, a w niej polskie klasyki: żurek na zakwasie staropolskim z kiełbasą i jajkiem (16,50 zł), pulpety w sosie grzybowym z kaszą pęczak (34,50 zł) i wreszcie król polskiego stołu, czyli ponad półkilowy schabowy panierowany z ziemniakami (38,50 zł). Trochę żałowałem, że pora była śniadaniowa, choć przecież są i tacy, co na przykład żurku potrzebują właśnie z rana…

Do Krakowa wróciłem ze stacji Warszawa Gdańska pociągiem Intercity “Piłsudski” (41,80 zł, czas przejazdu 3 godz. 20 min.). Niestety w tym składzie nie było WARSu.
Okazuje się, że pomimo ostatnich podwyżek, pociągiem w Polsce nadal można podróżować tanio, komfortowo i punktualnie, bo oba pociągi przyjechały do celu co do minuty zgodnie z rozkładem. Niestety oznacza to również dłuższe czasy przejazdów. Jeśli jednak nie przeszkadza Wam to, albo po prostu lubicie podróże koleją (ja uwielbiam!), to warto na kolejną trasę wybrać taki właśnie pociąg. Koniecznie z wagonem restauracyjnym, bo WARS trzyma poziom!
Szymon Gatlik
Przewodnik kulinarny i winiarski, miłośnik lokalnej kuchni, członek Slow Food International, międzynarodowej organizacji dbającej o “dobre, czyste i sprawiedliwe” jedzenie. Ekspert programu Polskie Skarby Kulinarne. Jest m.in. autorem tras kulinarnego zwiedzania Krakowa i jedynym certyfikowanym przewodnikiem po krakowskiej winnicy Srebrna Góra.
O czym warto pamiętać wyjeżdżając za granicę?