– Chciałabym zachęcić wszystkich do włączenia się w działania Budżetu Obywatelskiego. Doskonale zdaję sobie sprawę z sytuacji, którą mamy obecnie. To są jednak projekty długofalowe. To, co wygra teraz – będzie realizowane w przyszłym roku. Wszyscy chcemy mieszkać w ładnej i sensownie zaprojektowanej przestrzeni. To my będziemy z tego korzystać. Robimy to dla siebie – przekonuje Katarzyna Niedźwiedź, Ambasador Lokalnej Partycypacji Budżetu Obywatelskiego w wywiadzie dla KRKnews.
KRKnews: Jaką rolę pełni Ambasador Lokalnej Partycypacji?
Katarzyna Niedźwiedź: Najważniejsza funkcja to bycie pomocnikiem mieszkańca. Każdy z nas, zamieszkując w swojej dzielnicy, ma zapewne wiele spostrzeżeń, co chciałby zmienić czy udoskonalić, ale – nie oszukujmy się – przeciętny mieszkaniec nie ma rozeznania w tym, od czego zacząć i w jaki sposób formalnie przeprowadzić taki proces. Tu właśnie radą służy Ambasador, który promuje Budżet Obywatelski.
To właśnie on przekazuje informacje na temat szacowanego budżetu na konkretne przedsięwzięcia, zna terminy, wie w jaki sposób uzupełnić wnioski i jak kontaktować się z urzędem miasta. Może zatem pokazać mieszkańcom, w jaki sposób poruszać się po trudnym dla nich terenie procedur.
Jak można zostać Ambasadorem?
– Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. To zadanie dla ludzi, którzy interesują się swoim otoczeniem i chcą coś zrobić. Ja sama zauważałam wiele spraw, które – moim zdaniem – wymagały zmiany. Zainteresowałam się, jak można się za to zabrać. Na stronie BO znalazłam informację, że można zostać Ambasadorem Lokalnej Partycypacji i zaangażować się poprzez promowanie budżetu.
Przeczytałam, że są szkolenia z tego zakresu, podczas których wszystko można poznać „od podszewki”. Na stronie BO dostępny jest wniosek, który należało wypełnić. Wysłałam go i dwa dni później dostałam informację, że zostałam zakwalifikowana do projektu, co bardzo mnie ucieszyło.
Tik-tak, tik-tak. Czas zastanowić się, co należy zmienić w Krakowie
Jak wygląda Budżet Obywatelskich w czasie pandemii koronawirusa?
– Kontakty przeniosły się w jeszcze większym zakresie do sieci. Na etapie promowania projektu i bycia lokalnym Ambasadorem, zapisałam się i zostałam przyjęta do wielu facebookowych grup, których zainteresowania koncentrowały się wokół Dębnik. Śledzę posty związane z budżetem. Trzy dni temu ktoś zapytał, jak sformułować budżet. Odesłałam osobę zainteresowaną do szacunkowych budżetów przygotowanych przez miasto, by móc zweryfikować, czy dany projekt mieści się określonych kwotach.
Staram się zamieszczać linki do konkretnych tematów i informować, gdzie można otrzymać wsparcie merytoryczne i informacje. Uruchomiłam też adres mailowy dla osób zainteresowanych kontaktem.
Ktoś inny pyta, jak to wygląda od strony formalnej i czy jego wniosek ma szansę. Na stronie BO są kontakty. Staram się zamieszczać linki do konkretnych tematów i informować, gdzie można otrzymać wsparcie merytoryczne i informacje. Uruchomiłam też adres mailowy dla osób zainteresowanych kontaktem. Jest opublikowany na stronie mojego profilu jako Ambasadora Lokalnej Partycypacji. Można się skontaktować przez WhatsApp czy Messengera. Staram się być dostępna.
Wszyscy marzyliśmy, by spotkania były bezpośrednie i by włączyć osoby, które nie zawsze korzystają z mediów elektronicznych, nie zawsze są na Facebooku. Ze względu na sytuację epidemiologiczną, zabrakło tych bezpośrednich kontaktów. Jeżeli funkcja Ambasadora Lokalnej Partycypacji zostanie utrzymana w przyszłości, to będziemy funkcjonowali w przyszłym roku na dwóch poziomach komunikacji: elektronicznym i kontaktów bezpośrednich.
Jakie projekty lubi Pani najbardziej?
– Jako Ambasador staram się wspierać każdego, kto się do mnie zgłosi. Udzielam lub pośredniczę w pozyskaniu informacji na tyle, ile mogę. Mnie osobiście interesują projekty związane z poprawieniem funkcjonalności przestrzeni, czyli związane np. ze zwiększeniem liczby koszy na śmieci, stworzeniem i oznakowaniem bezpiecznych przejść dla pieszych, oświetleniem ścieżki i wyrównaniem jej, by osoby starsze i dzieci miały zapewnioną bezpieczną drogę. Na co dzień staram się zauważać sprawy, które wymagają poprawy i zmierzam do tego, aby były one realizowane.
Czemu warto brać udział w BO?
Jeśli ktoś lubi aktywność i pracę z ludźmi, to zdecydowanie warto! Takie zaangażowanie oznacza realny wpływ na to, co dzieje się w okolicy, zwłaszcza, że budżety na przedsięwzięcia realizowane w dzielnicach zostały zwiększone w porównaniu z ubiegłorocznymi.
– Jeśli ktoś lubi aktywność i pracę z ludźmi, to zdecydowanie warto! Takie zaangażowanie oznacza realny wpływ na to, co dzieje się w okolicy, zwłaszcza, że budżety na przedsięwzięcia realizowane w dzielnicach zostały zwiększone w porównaniu z ubiegłorocznymi. A przy okazji – działania te są znakomitą okazją do poznania ludzi z ogromnym potencjałem, pomysłami i energią sprawczą. To niezwykle cenne doświadczenie, w czasach, gdy żyjemy coraz bardziej odizolowani od siebie.
W moim dzieciństwie było regułą, że każdy znał wiele osób z okolicy. Teraz to się zmieniło. Partycypacja tworzy więzi na poziomie lokalnym, niektóre z takich relacji mogą nawet z czasem przekształcić się w nowe przyjaźnie. Spotykają się ze sobą bardzo różni ludzie: różni pod względem wykształcenia, statusu ekonomicznego, poglądów, należący do różnych grup wiekowych – to jest ogromny potencjał i generator świetnych pomysłów. Częstą metodą pracy jest tzw. burza mózgów – w trakcie dyskusji jedna idea rodzi kolejną. Wymieniamy się wiedzą i wzajemnie inspirujemy w ramach społeczności.
Czy zachęca Pani do udziału w Budżecie Obywatelskim?
Chciałabym zachęcić wszystkich do włączenia się do BO. Doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji, którą mamy obecnie. To są jednak projekty długofalowe. To, co wygra teraz – będzie realizowane w przyszłym roku. Wszyscy chcemy mieszkać w ładnej i sensownie zaprojektowanej przestrzeni. To my będziemy z tego korzystać. Robimy to dla siebie.
Rozmawiała: JS