Prezydencki misz-masz z terenami. Historyczne budynki zrównane z ziemią

Prezydent Krakowa wyda miliony na wykup działek pod park rzeczny Dłubni, a teren z budynkiem podworskim sprzedał za 150 tys. zł – informuje „Gazeta Krakowska”. Wbrew miejscowego planu, budynek został zrównany z ziemią, a jego miejsce powstał nowy, szerszy i wyższy.

Po ponad 10 latach odżył pomysł utworzenia parku rzecznego wzdłuż Dłubni. Gmina planuje w tym celu kupować ziemię od osób prywatnych, na co tylko w tegorocznym budżecie przeznaczyła aż milion złotych. Tym czasem jedna z działek w tym rejonie, tuż przy stawie, który jest użytkiem ekologicznym, została niedawno sprzedana za 150 tys. zł.

W tym miejscu do niedawna stały czworaki dworskie ujęte w gminnej ewidencji zabytków i objęte ochroną konserwatorską. Mieszkał w nich potomek służby pracującej przy dworze w Bieńczycach, pan Stefan. W 2010 Zarząd Budynków Komunalnych, do których należał budynek, zlecił ekspertyzę jego stanu. Uznano, że budynek jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa i zdrowia ludzi, a jego ewentualna naprawa wiązałaby się z rozebraniem w całości i odbudową lub budową nowego obiektu. Pan Stefan otrzymał lokal zastępczy na osiedlu centrum A.

Szybko, bo już w kwietniu 2013 r., prezydent zdecydował się sprzedać dawne czworaki z kilku arową działką, a 22 maja tego samego roku, czyli kilka dni po uchwaleniu na tym terenie planu miejscowego „Bieńczyce-Park Rzeczny Dłubni”, rada miasta wyraziła zgodę na przetarg, choć właśnie ten plan miał uchronić tereny wokół przed zabudową – czytamy w „Gazecie Krakowskiej”.

Przetarg odbył się w listopadzie, a nowy właściciel dostał działkę z budynkiem w grudniu 2013. O pozwolenie na budowę wystąpił jednak dopiero w 2015 r., a budowę rozpoczął rok później, po tym jak od Miejskiego Konserwatora Zabytków otrzymał zgodę na rozbiórkę. Nowy budynek miał być oparty o istniejące ściany fundamentowe. Zgoda dopuszczała lekką rozbudowę, ale wymiary obecnego budynku dość znacznie odbiegają od wymiarów poprzedniej budowli.

Nadzór budowlany do tej pory nie kontrolował budowy nowego budynku pod kątem nieprawidłowości czy samowoli budowlanej, bo do tej pory nie wpłynęły tam informacje o możliwych uchybieniach. Być może zmieni to artykuł Krakowskiej.

Kobieta, która w 2013 nabyła teren jest właścicielką jednego z biur nieruchomości w Krakowie.

(wm)

fot. Google Maps

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Najnowsze

Co w Krakowie