Prezydent zachwycony. ŚDM sukcesem?

Prezydenta Krakowa jest zachwycony atmosferą panującą w Krakowie i odwiedzinami Światowych Dni Młodzieży. Pomimo wcześniejszych obaw o paraliż komunikacyjny, Jacek Majchrowski odetchnął z ulgą i przyznaje, że obecność rzeszy młodych, uśmiechniętych i kolorowych ludzi, może tylko pomóc miastu.

Jeszcze przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży, władze miasta z prezydentem Krakowa na czele miały sporo wątpliwości co do tego, jak będzie wyglądało życie zwykłych krakowian. W jednym z wywiadów, Jacek Majchrowski zaapelował nawet do mieszkańców, by ci – jeśli mają taką możliwość, wyjechali z Krakowa na czas trwania Światowych Dni Młodzieży. Było to spowodowane głównie spodziewaną liczbą pielgrzymów, których miało przyjechać do Krakowa zdecydowanie więcej. Warto wspomnieć bowiem, że według początkowych szacunków organizatorów, w trakcie Światowych Dni Młodzieży Kraków miał gościć nawet ok. 2,5 mln pielgrzymów. Ostatecznie jednak w systemie Komitetu Organizacyjnego zarejestrowało się 356 tys. osób ze 187 krajów. Organizatorzy podkreślają jednak, że wiele osób zdecydowało się na uczestniczenie w ŚDM bez rejestracji i wykupienia „pakietu pielgrzyma”.

Nie taki diabeł…

Po pierwszych niepewnościach, władze miasta szybko odetchnęły z ulgą. Okazało się, że liczba pielgrzymów, którzy przyjechali do Krakowa nie stanowi większego problemu a organizacja ruchu i przetasowania w kursowaniu tramwajów i autobusów sprawdza się. Głównym czynnikiem sukcesu są sami krakowianie, którzy w dużej mierze postanowili pójść na urlop lub zawiesili swoją działalność zawodową na czas ŚDM.

– Zdecydowaliśmy się być jedynie pod telefonem, gdyby jakiś z naszych kontrahentów musiał szybko zorganizować dostawę. W sklepie nie ma jednak nikogo, bo dojazd do firmy, to jakaś katorga. A skoro nam jest ciężko tam dotrzeć, to nie dotrze też żadnej potencjalny klient – przekonuje Marek Kuś, z firmy handlującej wyposażeniem dla warsztatów samochodowych.

Takich osób jest zdecydowanie więcej, co widać na pierwszy rzut oka spoglądając na krakowskie ulice, które z dnia na dzień opustoszały.

– Nie tylko jest „luz” na ulicach, ale też na parkingach. Ostatnimi czasy podjeżdżam pod blok jak panisko – śmieje się Tomek, krakowski taksówkarz. – Mogę przebierać w miejscach parkingowych, nie powiem, że dzięki temu ŚDM mogłyby trwać wiecznie – dodaje z uśmiechem.

Uśmiech prezydenta

Uśmiechu i dobrego humoru nie brakuje ostatnio również Jackowi Majchrowskiemu. Prezydent Krakowa wielokrotnie w ostatnich dniach podkreślał, że Światowe Dni Młodzieży przebiegają w doskonałej atmosferze i bardzo sprawnie – chyba nawet lepiej, niż sam się tego spodziewał. Ogromny wpływ ma na to również zainteresowanie Krakowem mediami z całego świata i obraz miasta, jaki rysuje się zagranicznych stacjach telewizyjnych, gazetach i rozgłośniach radiowych. Dziennikarze podkreślają, że miasto zrobiło na nich ogromne wrażenie nie tylko ze względu na samą organizację ŚDM, ale również z powodu pięknej architektury i bogactwa zabytków znajdujących się w Krakowie.

Po pierwszym, nienajlepszym dniu krakowskiej komunikacji miejskiej, także tramwaje i autobusy dostosowały się do wymagań związanych z obsługą zwiększonego ruchu turystycznego i pielgrzymkowego. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo również podkreślają, że wydarzenie przebiega bez większych problemów i nie ma żadnych poważniejszych zdarzeń, które wymagałyby interwencji policji.

W efekcie, po kilku pierwszych dniach można mówić o dużym sukcesie miasta, na który złożyła się mniejsza niż początkowo planowano liczba pielgrzymów oraz krakowianie, którzy zdecydowali się wyjechać z miasta lub zrezygnować z podróżowania do pracy i centrum Krakowa. Dzięki temu udało się w pełni przygotować do przyjęcia zagranicznych gości. Póki co, można więc mówić o sukcesie, czy tak będzie do końca? Czas pokaże.

(pt)

Najnowsze

Co w Krakowie