Światowe Dni Młodzieży to było wyjątkowe wydarzenie, ale po każdej imprezie zostają rachunki do zapłacenia. Organizator, Archidiecezja Krakowska, zasłania się specustawą. Chodzi o 1,2 mln zł.
Rozbija się głównie o rachunki wystawione przez szkoły i inne miejsca, gdzie spali pielgrzymi. To opłaty za prąd, wodę, gaz, środki czystości i wywóz śmieci wygenerowanych przez pielgrzymów.
Miasto mówi: Rachunki powinna uregulować Archidiecezja, bo to ona była organizatorem Światowych Dni Młodzieży.
Kuria odpowiada: Zapłaciliśmy już za wynajem akademików i Kraków TAURON Areny. Chcemy, aby resztę zapłacił rząd pieniędzmi z rezerwy oświatowej. Umożliwia to specustawa.
W ministerstwie edukacji zapewniają, że wolnych środków nie posiadają.
Pewnie trochę to jeszcze potrwa.
No dobra, a co z pakietami pielgrzyma? Uczestnik wybierał pasujący mu zestaw, który w minimalnym przypadku gwarantował transport, ubezpieczenie i plecak pielgrzyma, a kosztował 190 zł. Za pakiet „wypasiony” trzeba było zapłacić 760 zł, a gwarantował nie tylko transport, ubezpieczenie i plecak, ale także zakwaterowanie i wyżywienie przez 9 dni.
Pakietów sprzedano około 360 tysięcy. Gdy założymy, że przeciętny pakiet kosztował 300 zł, łącznie daje to 108 milionów złotych.
Ale w Kuria sugerują, chyba, że z tych pieniędzy nie mogą płacić rachunków. – To składka partycypacyjna, a nie opłata – powiedział przed kamerami TVN24 rzecznik Kurii, ksiądz Piotr Studnicki. I zaraz dodał: – Dzięki temu, że była to składka, Kuria nie musiała płacić podatku.
100 baniek bez podatku? Przyjemna sprawa!
(mm)