Quadowiec z Krakowa nie pojedzie w Rajdzie Dakar, który w styczniu przyszłego rok wystartuje w Arabii Saudyjskiej.
– Dakar to jak co roku spora inwestycja, a w najbliższej edycji dość ryzykowna. Zgodnie z protokołami bezpieczeństwa, jeśli którykolwiek z członków zespołu będzie mieć pozytywny wynik testu na COVID-19, cały team będzie zdyskwalifikowany. Oczywiście rajd, podobnie jak Tour de France będzie odbywać się w „bańce”, do której nie będzie mieć wstępu nikt nie przebadany, jednak ryzyko jest zbyt duże – podkreśla krakowianin.
Sonik, który ma na koncie aż jedenaście startów w prestiżowym wyścigu, doszedł do wniosku, że jest zbyt wiele niewiadomych oraz czynników, na które nie ma wpływu.
– W obecnych warunkach gospodarczych byłaby to po prostu nieodpowiedzialna decyzja. Obecny okres jest bardzo trudny dla branży centrów handlowych, a ja muszę mieć na uwadze nie tylko swoje ambicje sportowe, ale również przyszłość ludzi, którzy na mnie polegają. Czuję się za nich odpowiedzialny, więc muszę na jakiś czas zrezygnować z realizowania swoich pasji – dodaje Sonik.
Przypomnijmy, że krakowianin zwyciężył w Rajdzie Dakar w 2015 roku. Rok wcześniej był drugi, a trzykrotnie uplasował się na najniższym stopniu podium.
(ko)