Pościele, noclegi, agencje towarzyskie. Sklepy spożywcze, warsztaty samochodowe, kluby go-go. Natrętne, wielkogabarytowe reklamy zalewają ulice wyjazdowe i wyjazdowe polskich miast. Kraków idzie na wojnę z billboardami i – jako pierwsze miasto w Polsce – szykuje szereg zmian w przepisach. Czy to koniec agresywnej reklamy przy drogach?
Realną możliwość uporządkowania terenu dała samorządom ustawa krajobrazowa. Zgodnie z jej zapisami, władze Krakowa szykują szereg zmian w prawie lokalnym. Jak wynika ze wstępnych ustaleń ekspertów, bardzo prawdopodobne jest, że obowiązujące obecnie w ścisłym centrum miasta, a więc na terenie Parku Kulturowego przepisy, zostaną rozszerzone na cały Kraków.
Znikną płachty na kamienicach
Pierwsze propozycje zmian, to całkowity zakaz sytuowania na budynkach olbrzymich reklam siatkowych. Często są one wieszane pod pretekstem prowadzonego remontu i pozostają tam praktycznie na zawsze.
– Płachty latami zakrywają elewacje budynków, stanowią dominantę w przestrzeni i szpecą przestrzeń miejską, na stałe wpisując się w krajobraz i wątpliwy element „wystroju” obiektu. Dlatego, dopuścimy możliwość wieszania takich reklam na rusztowaniach, ale tylko na określony czas i tylko w trakcie faktycznie wykonywania robót budowlanych – mówi wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba.
Odsłonić Kraków
Druga poważna zmiana ma dotyczyć usunięcia billboardów usytuowanych wzdłuż dróg, szczególnie głównych tras wlotowych do i wylotowych z Krakowa. – Tam panuje największy bałagan – nie ma złudzeń zastępca prezydenta miasta.
Wstępne propozycje zmian zakładają, że cała masa billboardów zniknie z krajobrazu stolicy Małopolski. – Ograniczenia dotyczące liczby reklam polepszą warunki odbioru całości wysyłanych komunikatów reklamowych i z pewnością będą korzystne dla reklamodawców równocześnie pozwolą na otwarcie miejsc ważnych krajobrazowo, w których są ładne i ważne widoki na Kraków, a które teraz są przysłonięte reklamami – dodaje Koterba.
Tatry zasłonięte przez billboardy
Na przełomie kwietnia i maja mają ruszyć konsultacje społeczne dotyczące uchwały krajobrazowej. W Centrum Dialogu Obywatelskiego eksperci zbudują przykładową krakowską ulicę, na której przedstawią propozycję zmian. Później projekt uchwały muszą jeszcze poprzeć miejscy radni.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowe prawo mogłoby wejść w życie jeszcze w tym roku. Następnie właściciele reklam mieliby rok na dostosowanie powierzchni do obowiązujących przepisów. Jesli tego nie zrobią, posypią się dotkliwe kary.
– To jest ewenement tej ustawy krajobrazowej, która jest bardzo odważna. I bardzo dobrze, bo samorządom właśnie o to chodziło. Problem nie dotyczy, bowiem Krakowa. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje przy wjeździe do Zakopanego. Widać Tatry, gdy jedzie się samochodem? Nie, bo góry są zasłonięte przez billboardy – opisuje zastępca prezydenta.
Łukasz Mordarski
fot. Martin Terber via Foter.com