Restauratorzy z Krakowa apelują: „Niech rząd się opamięta! Ludzie popełniają samobójstwa!”

Restauratorzy z Krakowa apelują do rządu o realną pomoc i zgodę na otwarcie działalności. O problemach branży turystyczno-gastronomicznej mówili na konferencji zorganizowanej przez posłów Platformy Obywatelskiej. – Niech rząd się opamięta! Ludzie dosłownie popełniają samobójstwa! – stwierdził jeden z restauratorów.

Dramatyczny apel do rządu padł podczas konferencji prasowej z udziałem przedsiębiorców z branży gastronomicznej oraz parlamentarzystów Jagny Marczułajtis-Walczak, Aleksandra Miszalskiego i Marka Sowy. O problemach małopolskich przedsiębiorców mówiono w poniedziałek, 18 stycznia 2021, przed południem na ulicy Floriańskiej w Krakowie.

– Branża hotelarsko-gastronomiczna jest praktycznie w lockdownie od marca ubiegłego roku. Koszty lockdownu ponoszą przedsiębiorcy, nie państwo. Czy ktoś z rządu stracił na pandemii choćby jedną złotówkę? Możemy wskazać wielu, którzy dostali wspaniałe premie – mówił Krzysztof Nowosad z restauracji Loża. – Obawiamy się, że będziemy mogli zacząć działalność dopiero w kwietniu. My za chwilę wszyscy zatoniemy, przetrwają tylko nieliczne jednostki – dodał.

Jego zdaniem tarcze za ubiegły rok w żadnym stopniu nie zmieniają sytuacji przedsiębiorstw. – Nasza firma straciła 80 procent przychodów, otrzymaliśmy 8 procent z tarczy, koszty stałe to średnio 70 proc. przychodów – tłumaczył. – Proszę się nie dziwić, że niektórzy przedsiębiorcy w desperacji decydują się na otwarcie lokali. Bardzo proszę, żeby rząd się opamiętał i nie mówił ciągle w mediach, że przeznaczane są setki miliardów na pomoc, tylko by realnie przyspieszył taką pomoc. Bo zaczynamy mieć do czynienia z ogromnymi tragediami ludzkimi – ludzie dosłownie popełniają samobójstwa, wiele osób porzuca majątek swego życia, bo nie wie, co zrobić – stwierdził Krzysztof Nowosad.

Zamknęli nas w październiku i od tego czasu nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia. Wszystko zostało zepchnięte na barki przedsiębiorców – powiedziała Agnieszka Niewiadomska z Piwnicy Pod Złotą Pipą. Jak dodała, nawet państwowy Tauron nie chce zgodzić się na odroczenie płatności za prąd. – Najpierw wprowadza się przepisy, a potem lockdown. My teraz staramy się o wsparcie z tarczy za ostatnie trzy miesiące i pewnie wielu z nas ta pomoc nie obejmie – stwierdziła Agnieszka Niewiadomska

Poseł Aleksander Miszalski przypomniał, że w listopadzie 2020 roku rząd przedstawił zasady wprowadzania i luzowania obostrzeń podczas pandemii. I zwrócił uwagę, że zgodnie z tymi zasadami Małopolska jest od dłuższego czasu w zielonej strefie, co powinno oznaczać prawie całkowite otwarcie gospodarki. – A rząd wbrew tym zapowiedziom najpierw zamknął wiele branż, potem wprowadził lockdown, który notorycznie przedłuża i nie daje żadnej pomocy – oświadczył poseł Miszalski.

– Rząd oszukuje Polki i Polaków – stwierdziła posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak. – Ludzie byli przygotowani, że stan będzie przejściowy, a wiele branż jest zamkniętych od marca. Rząd nie wspiera przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych. Od wielu prawników słyszymy, że wprowadzone zakazy dla działalności są bezprawne – mówiła. Według niej, gdyby ludzie wiedzieli wcześniej, że tak długo będzie lockdown, wyszliby na ulice, więc dlatego rządzący ukrywali swoje zamiary.

👉 Konferencja prasowa z udziałem przedsiębiorców z branży gastronomicznej oraz parlamentarzystów Jagna Marczułajtis-Walczak, Aleksander Miszalski – Poseł na Sejm RP i Marek Sowa Poseł na Sejm RP. Zapraszamy❗

Posted by Platforma Obywatelska – Małopolska on Monday, January 18, 2021

Poseł Marek Sowa stwierdził, że rząd PiS-u skupia się na przekazie propagandowym. – Dziś naszym obowiązkiem jest stanąć po stronie pokrzywdzonych, dlatego żądamy, by w środę na posiedzenie Sejmu wpuścił wszystkie ustawy zgłoszone przez opozycję. Choćby taką, która uzależnia pomoc od realnych strat, a nie numeru PKD. Żądamy wprowadzenia ustawy zgłoszonej przez Senat, która daje prawo do ubiegania się o odszkodowania za decyzje rządu – przekonywał poseł Sowa. PO chce też odroczenia płatności korkowego, które restauracje musza wpłacić w styczniu, a wobec zamknięcia nie maja pieniędzy, by zapłacić za licencję na alkohol.

– Żądamy przywrócenia działalności w tych obszarach, w których można zachować reżim sanitarny. Nie może być tak, że nie można zjeżdżać na nartach, a można na sankach. Nie może być tak, że hotele są zamknięte, ale są otwarte dla pracowników telewizji Jacka Kurskiego – powiedział Marek Sowa.

(GS)

Najnowsze

Co w Krakowie