„Wierzymy, iż nie ma na świecie takiej ideologii, takiego kraju ani takich granic, które byłyby ważniejsze i świętsze od człowieka i człowieczeństwa. I nie ma takich racji politycznych, które mogłyby usprawiedliwić odstąpienie od najbardziej fundamentalnych norm etycznych, wspólnych wszystkim ludziom dobrej woli, niezależnie od wyznawanej przez nich religii” – takie słowa można przeczytać w liście otwartym, jaki wystosowali członkowie Klubu Rotary Kraków – Wyspiański.
Kryzys na granicy polsko – białoruskiej pogłębia się. Przed kilkoma dniami prezydent Andrzej Duda o dwa miesiące przedłużył stan wyjątkowy w pasie przygranicznym. Ograniczenie dostępu do informacji publicznej, a co za tym idzie – zakaz wpuszczania na miejsce dziennikarzy sprawia, że trudno uzyskać pełny obraz tego, co dzieje się z migrantami. Z doniesień aktywistów i reporterów relacjonujących sytuację wynika, że jest ona bardzo zła. Kilka osób zmarło, w lasach znajdują się osoby w stanie skrajnego wychłodzenia, głodne, wymagające opieki medycznej. Wśród nich – liczna grupa bezbronnych dzieci. Dlatego sygnatariusze listu do premiera wyrażają swój sprzeciw wobec metod stosowanych na granicy.
– Podczas ostatniego spotkania klubu wielu z nas doszło do wniosku, że nie możemy dłużej bezczynnie przyglądać się sytuacji, w której na granicy umierają ludzie. Rotary jest międzynarodową organizacją służebną, której na sercu leży dobro innych. Przedmiotem naszej troski zawsze byli potrzebujący i dlatego część z nas poczuła się zobowiązana, by zabrać w tej sprawie głos – mówi Martyna Nowakowska, Prezydent Klubu Rotary Kraków – Wyspiański.
Członkowie Klubu, którzy podpisali się pod listem zwracają uwagę, że „praktyki takie, jak odmawianie głodnym żywności czy chorym pomocy medycznej, jak wywożenie małych, przerażonych dzieci do budzącego w nich grozę lasu, przywodzą na myśl skojarzenia z najmroczniejszymi kartami w dziejach ludzkości”. – Niestety bardzo wiele ludzkich dramatów, które miały miejsce w historii wynikało z politycznego charakteru działań, a dziś mamy żal do tych, którzy mogli wtedy mówić, a milczeli. Rotary prowadzi działalność humanitarną – na przestrzeni lat przeznaczyliśmy ponad 3 miliony dolarów na projekty i stypendia związane z uchodźcami, którzy uciekali przed prześladowaniami, konfliktami czy ogólną przemocą. W tym przypadku nie chodzi o politykę tylko naszą niezgodę na łamanie praw człowieka – dodaje Martyna Nowakowska.
Sygnatariusze listu wyrażają nadzieję, że Polska podejmie stosowne działania, by zminimalizować skutki obecnego kryzysu humanitarnego.
Rotary International to charytatywna organizacja apolityczna i świecka zrzeszająca kobiety i mężczyzn o różnorodnych zawodach, których łączy wspólny cel uczynienia świata lepszym przez służbę humanitarną. Aktualnie w dwustu krajach działa ponad 1,2 mln Rotarian. Ich motto brzmi „Służba na rzecz innych ponad własną korzyść”. Od 1945 roku Rotary International jest głosem doradczym Organizacji Narodów Zjednoczonych. Obecnie stowarzyszenie ma najwyższy status konsultacyjny oferowany organizacji pozarządowej przez Radę Gospodarczą i Społeczną, a co roku w listopadzie obchodzony jest Dzień Rotary w ONZ.
Pod listem podpisali się: Wiesław Adamczyk, Maciej Boroń, Wiesław Dyląg, Krzysztof Kiendra, Stanisław Krawczyński, Martyna Nowakowska, Małgorzata Radziejowska, Bożena Serczyk, Jerzy Setkowicz, Barbara Sobolewska, Tomasz Wyrozumski.
(red)