„Rządzenie Krakowem to jego plan od dawna”

– W moim przekonaniu, rządzenie Krakowem to jego plan już od dawna. To, co robił, gdy jeszcze był posłem Ruchu Palikota wskazywało, że chce być prezydentem. Był wyraźnie skoncentrowany na tym, żeby podważać autorytet obecnego prezydenta i żeby budować krakowskie struktury, które by go wspierały. Wszystko, co robił było skoncentrowane wokół Krakowa. Ale nie w sensie troski o krakowian, a zabiegów o popularność i elektorat – mówi nam o Łukaszu Gibale jego była partyjna koleżanka z ław poselskich Anna Grodzka.

Sama Grodzka także, przynajmniej politycznie, związana jest z Krakowem. W 2011 roku startowała z okręgu krakowskiego do Sejmu RP i otrzymała mandat poselski. W rozmowie z Łukaszem Mordarskim opowiada o swoim dawnym koledze z partii, który teraz chce odwołać Jacka Majchrowskiego i zająć jego miejsce.

Anna Grodzka / fot. Lalka Podobińska
Anna Grodzka / fot. Lalka Podobińska

KRKnews: Łukasz Gibała często w kampanii referendalnej powołuje się na prezydenta Słupska Roberta Biedronia, stawia go za wzór. Tymczasem pani zna ich obu, jeszcze z Ruchu Palikota.

Anna Grodzka: Robert Biedroń jest przygotowany nie tylko do tego, aby być prezydentem miasta, ale także, aby zostać prezydentem Polski. Natomiast Łukasz Gibała to sympatyczny, młody człowiek, który ma bardzo dużo motywacji, aby solidnie zaistnieć w polityce, a w szczególności zostać prezydentem Krakowa. W moim przekonaniu, rządzenie Krakowem to jego plan już od dawna. Myślę, że ta idea przyświeca mu od wielu lat. Nie jest to jednak polityk z mojej bajki.

To znaczy?

Łukasz jest liberałem ekonomicznym. Neoliberałem. To nie jest kierunek, który pochwalam. W ogóle nie pochwalam polityki, którą on proponuje.

Co go różni od Biedronia?

Wszystko! (śmiech) No może poza tym, że obaj są młodzi. Jednak są to politycy zupełnie inaczej myślący o rzeczywistości. Jak zwykle, między ludźmi, może udałoby się znaleźć jakieś cechy wspólne, ale to jest za mało, aby ich porównywać. Dzieli ich wszystko.

Powiedziała pani, że Gibała od dawna chce być prezydentem Krakowa. Mówił o tym już wtedy, gdy był w Ruchu Palikota?

Nie mówił, działał. To, co robił, gdy jeszcze był posłem Ruchu Palikota wskazywało, że chce być prezydentem. Był wyraźnie skoncentrowany na tym, żeby podważać autorytet obecnego prezydenta i żeby budować krakowskie struktury, które by go wspierały. Ten krakowski wątek w jego polityce pojawiał się bardzo często, łącznie z tym, że zjazd gospodarczy Ruchu Palikota zorganizowany został w Krakowie – to też była gra na jego popularność. Wszystko, co robił, było skoncentrowane wokół Krakowa. Ale nie w sensie troski o krakowian, a zabiegów o popularność i elektorat.

Anna Grodzka w Krakowie / fot. Jan Lorek
Anna Grodzka w Krakowie / fot. Jan Lorek

Próba odwołania Jacka Majchrowskiego to dobry pomysł?

Nie wiem.

Przeciwnicy referendum twierdzą, że Gibała, po przegranych wyborach, teraz próbuje sobie kupić głosy krakowian.

To oczywiste, skoro aspiruje na stanowisko prezydenta Krakowa. Oczywiste jest też, że podważa kompetencje obecnego włodarza. To jest zupełnie zrozumiałe.

Myśli pani, że Gibała jest politykiem, który porwie tłumy? Przekona ludzi, żeby odwołali Majchrowskiego, a poprali jego?

Wie pan co… dla Krakowa jest to wybór pomiędzy dwiema złymi opcjami.

Rozmawiał Łukasz Mordarski

fot. (u góry strony): r-a-d-e-k via DesignHunt

13 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie