Przedwczoraj doszło do kolejnej „rzezi drzew” w Krakowie. Tym razem wycięto je przy okazji rozpoczętego 6 lutego br., kolejnego etapu prac przy budowie ścieżki rowerowej wzdłuż Alei 29 Listopada od ulicy Żelaznej do ul. Woronicza. O sprawie jako pierwsza na swoim profilu fb poinformowała Anna Krawczyk-Gorbatiuk – członkini Rady Dzielnicy III Prądnik Czerwony.
Zarząd Dróg Miasta Krakowa, odpowiedzialny za tę inwestycję, stoi w obliczu krytyki za brak transparentności i oceny wpływu projektu na lokalne środowisko. Mieszkańcy pytają, czy decyzja o wycince została poprzedzona właściwą i szczegółową analizą wartości ekologicznej drzew oraz ich potencjalnej kolizji z planowaną inwestycją.
„Ścieżki rowerowe są oczywiście potrzebne, pytanie czy takim kosztem? Czy naprawdę wszystkie te drzewa kolidują z inwestycją?– pyta członkini Rady Dzielnicy, podkreślając brak dostępnych informacji na temat tego, które drzewa miały zostać usunięte „W piątek osoba odpowiedzialna w ZDMK za realizację tego zadania nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, które drzewa zostaną wycięte” – pisze na swoim profilu FB.
„To jest skandal, po prostu skandal. Liczę, że tego nie zostawimy. Może w końcu ktoś odpowie za tą samowolkę? Kolejna wycinka, ta dzielnica już naprawdę ma dosyć… Na żadnej stronie, a odwiedziłam dziś sporo, nie było informacji, że drzewa będą wycinane. Dziękuję za ekstra remont i rozwiązania oczywiście „dla mieszkańców” . Na całej 29 listopada nie będzie chyba ani jednego drzewa. Myślę, że celowo zatajono fakt wycinki. Betonowa pustynia. Niedługo trzeba będzie pojechać do Ogrodu Botanicznego, żeby zobaczyć drzewo. Brawo dla ZMDK- kolejny poziom absurdu i bezczelności osiągnęliście…Trzeba było zataić przed ludźmi, bo jeszcze by się skończyło protestami, jak przy tramwaju na Mistrzejowice – pisze pani Sylwia
„Co trzeba mieć w głowie żeby wycinać drzewa pod budowę ścieżek rowerowych???” – dodaje pani Karolina.
„Masakra. Jestem mega fanem DDR, bo głównie z nich korzystam, ale nie takim kosztem! W tym miejscu wystarczyłby na spokojnie ciąg pieszo-rowerowy. Nawet lepiej, bo przed ogromnym skrzyżowaniem spowolnił by ruch. Masakra” – pisze pan Piotr.
„Wystarczyło… właśnie – pomyśleć!” – kwituje pani Ania.
W kontekście zmian klimatycznych i rosnącej świadomości ekologicznej, mieszkańcy obawiają się, że nowa infrastruktura rowerowa przyczyni się do powstania „betonowej pustyni” wzdłuż Al. 29 listopada, zamiast promować zrównoważony rozwój.
„Współczuję rowerzystom, którzy w upalne dni będą zmuszeni do jazdy bez cienia. To decyzja, która odbije się negatywnie nie tylko na nich, ale na wszystkich mieszkańcach naszej dzielnicy” – dodaje inny mieszkaniec.
Mieszkańcy apelują o większą przejrzystość i zaangażowanie społeczności lokalnej w planowanie infrastruktury miejskich tak, aby inwestycje infrastrukturalne harmonizowały z ochroną środowiska i poprawą jakości życia mieszkańców. Planując inwestycje, urzędnicy ZDMK powinni znaleźć równowagę między rozwojem infrastruktury a ochroną środowiska i zieleni miejskiej. W kontekście budowy ścieżek rowerowych i innych projektów infrastrukturalnych, kluczowe jest przeprowadzenie odpowiednich badań i analiz, które pozwolą na minimalizację ich negatywnego wpływu na środowisko, w tym na istniejącą zieleń.
W przypadku wycinki drzew podczas realizacji takich projektów, ważne jest, aby decyzje opierały się na dokładnych badaniach i ocenach, które uwzględniają zarówno potrzeby infrastrukturalne miasta, jak i wartość ekologiczną i społeczną drzew. Projektanci powinni dążyć do ochrony istniejącej zieleni i gdzie to możliwe, do integracji drzew w planowanej infrastrukturze lub przynajmniej do rekompensaty strat poprzez nasadzenia nowych drzew w najbliższych lokalizacjach.
Równie ważna jest komunikacja, z mieszkańcami i zainteresowanymi stronami na wszystkich etapach projektu, od planowania po realizację., której jak widać znów w tym przypadku Zarządowi Dróg Miasta Krakowa zabrakło. Mieszkańcy powinni być informowani o planowanych działaniach, w tym o wycince drzew oraz powinni mieć możliwość wyrażenia swoich opinii i obaw.
6 października 2021 roku Gmina Miejska Kraków zawarła umowę o dofinansowanie dla projektu „Budowa ścieżki rowerowej wzdłuż al. 29 Listopada od ul. Żelaznej do ul. Woronicza w Krakowie – etap II strona wschodnia”. Projekt obejmuje budowę ścieżki rowerowej wzdłuż alei 29 Listopada od ulicy Żelaznej do Woronicza w Krakowie i stanowi uzupełnienie ciągu rowerowego powstającego po zachodniej stronie al. 29 Listopada. Długość ścieżki wpisującej się w istniejącą sieć infrastruktury rowerowej wyniesie około 950 metrów, a jej realizacja miała wpłyną pozytywnie na zwiększony udział mniej uciążliwych dla środowiska środków transportu.
Zadanie realizowane jest w systemie „Zaprojektuj i wybuduj”. Jego wykonawcą jest firma Sarivo Infrastruktura sp. z o.o. Koszt prac to ok. 7,3 mln zł. Roboty są realizowane w koordynacji z Wodociągami Miasta Krakowa. Zakończenie zadania realizowanego w ramach Strategii Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych planowano na koniec 2022 roku ale prace rozpoczęto dopiero 6 listopada 2023 r.
Zapytaliśmy Zarząd Dróg Miasta Krakowa o zaistniałą sytuację na tej inwestycji.
– Decyzja o wycince drzew została poprzedzona długotrwałą dyskusją o możliwości jej uniknięcia. Brali w niej udział przedstawiciele organizacji ekologicznych. Zlecono opracowanie specjalnej ekspertyzy dendrologicznej. Sporządził ją Zarząd Zieleni Miejskiej. Niestety nie dało się jej uniknąć. Zarówno w rozpatrywanej wersji osobnej drogi dla rowerów, jak i ciągu pieszo-rowerowego na tym fragmencie al. 29 Listopada, budowa miałaby bezpośredni wpływ na drzewa. Dokumentacja była dostępna dla mieszkańców w ramach audytu na stronie internetowej Zarządu Transportu Publicznego – tłumaczy Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
ZDMK w zamian za wycięte drzewa pojawia się nasadzenia zastępcze w postaci siedmiu drzew i 620 krzewów róż w bezpośrednim sąsiedztwie budowanej drogi dla rowerów.
Marek Adamski