Sąd skazał, potem uniewinnił. Kto zburzył dom Thomasa Zielińskiego?

Pięć lat procesów sadowych, wygrana w pierwszej instancji i przegrana w drugiej. Do tego zburzony dom, poniesione koszty pełnomocnika i obciążenie kosztami procesu. Ten koszmar to nie hollywoodzki horror, ale rzeczywistość Thomasa Zielińskiego.  

Sprawa dotyczy nieruchomości przy ul. Królowej Jadwigi. Na działce, zamieszkałego na stałe w Wiedniu Thomasa Zielińskiego,  bez jego zgody wycięto drzewa, rozebrano dom i wybrano ziemię. Tuż obok deweloper Sao Investments przebudował dom jednorodzinny na biurowiec, więc Thomas Zieliński w deweloperze widział sprawcę wyburzenia swojego domu. Zgłosił sprawę na policję. Postępowanie w sprawie zniszczenia domu było dwukrotnie umarzane przez prokuraturę z powodu braku wykrycia sprawców. Thomas Zieliński wniósł więc do sądu swój, tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Na ławie oskarżonych zasiedli prezes, wiceprezes z firmy Sao Investments i kierownik budowy. Oskarżeni nie przyznawali się do winy.

Thomas  Zieliński oskarżył prezesa i członka zarządu spółki deweloperskiej oraz kierownika budowy o wdarcie się na działkę, składowanie materiałów budowlanych, wycięcie roślinności i drzew, ingerowanie w stan techniczny nieruchomości, usunięcie ogrodzenia, a wreszcie stopniowe i całkowite wyburzenie budynku i obniżenie gruntu o 1 metr.

Po trzech latach procesu sadowego przedstawiciele dewelopera zostali uznani przez sąd za winnych bezprawnej rozbiórki domu. Przedstawicielom dewelopera sąd wymierzył kary po osiem miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej na dwa lata. Mężczyźni mieli także zapłacić Thomasowi Zielińskiemu nawiązki w wysokości w sumie 100 tys. złotych; ukarano ich również grzywnami w wysokości w sumie 128 tys. złotych. Mieli także pisemnie przeprosić pokrzywdzonego. Orzeczona kara to też zakaz wykonywania ich zawodów, czyli architekta, geodety i inżyniera budownictwa, na okres od dwóch do trzech lat.

Trzej oskarżeni złożyli apelacje do wyroku. Sąd II instancji całkowicie zmienił orzeczenie sądu rejonowego i uniewinniły wszystkich oskarżonych. Według pełnomocnika Thomasa Zielińskiego sąd uznał, że dowody przedstawione w sprawie nie wystarczają dla uznania oskarżonych za winnych. Czyli oskarżeni są… niewinni. 

Thomasowi Zielińskiemu w dochodzeniu sprawiedliwości pozostała już tylko kasacja przed Sądem Najwyższym. W tym momencie przegrana w procesie wiąże się z bardzo dużymi kosztami sądowymi. Jako strona przegrywająca proces zostanie obciążony kosztami procesu za obie instancje oraz kosztami ustanowienia przez oskarżonych obrońców. A koszta będą niemałe – każdego z trzech oskarżonych broniło trzech obrońców, w tym adwokaci z kancelarii należącej m.in. do byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Sytuację właściciela dodatkowo komplikuje fakt, że zgodnie z planem zagospodarowania nie będzie on mógł wybudować nowego domu. Uchwalony w 2013 roku plan zakłada na jego działce tereny zielone. Mógłby jedynie wyremontować budynek istniejący – ale budynku już nie ma.

(JS)

 

 

 

 

 

 

 

 

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie