Sceny jak z filmu kryminalnego. Policja chciała zatrzymać kierowcę. Padły strzały

Kierowca dostawczego mercedesa taranował inne samochody, przejechał przez zamknięte rogatki na przejeździe kolejowym, potem celowo zderzył się z radiowozem i wjechał w dom. Nadal chciał uciekać padły strzały, które uszkodziły tylną oponę auta uciekiniera. Teraz będzie mógł to sobie wspominać w… areszcie.

Do szaleńczego rajdu i scen jak z filmu kryminalnego doszło w tym tygodnia na drogach Śląska i Małopolski. Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, jakie dostał dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu. Według relacji telefonującego, kierowca mercedesa sprintera, który na terenie Śląska doprowadził do 7 kolizji, jedzie od Katowic przez Dąbrowę Górniczą w kierunku powiatu olkuskiego. Mężczyzna taranował samochody i łamał przepisy ruchu drogowego. W Bolesławiu, już na terenie Małopolski, uszkodził kolejne 5 pojazdów. Jadąc przez Olkusz – następne 4 samochody.

W pościg za niebezpiecznie zachowującym się kierowcą sprintera najpierw ruszyli policjanci z Olkusza. Jechali za nim na sygnałach aż do Wolbromia. Tam, kierowca mercedesa, z dużą prędkością, staranował zamknięte rogatki i wjechał na przejazd kolejowy.

W tym czasie dzielnicowy z Komisariatu Policji w Wolbromiu pełnił służbę w oznakowanym radiowozie. Słysząc komunikaty, policjant ruszył za piratem drogowym, włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Mężczyzna nie zatrzymał się, nie reagował też na polecenia wydawane przez policjanta.

Nagle, w miejscowości Podlesice w powiecie miechowskim kierowca mercedesa zatrzymał się, włączył wsteczny bieg i… uderzył w radiowóz, próbując zepchnąć go z drogi. Po chwili pirat drogowy znowu ruszył do przodu i skręcił w jedną z posesji, gdzie wjechał w budynek, uderzył w ganek i drzwi wejściowe.

Fot. małopolska policja

Dzielnicowy wybiegł z radiowozu i podbiegł do mercedesa, aby go unieruchomić, ale jego kierowca zaczął cofać, aby najechać na policjanta. Ten wyciągnął broń i wydał kierowcy polecenie do „zatrzymania się”. Padły strzały w kierunku tylnej opony mercedesa.

Po strzałach kierowca zrezygnował z cofania i odjechał. Przejechał za budynek, ale wtedy uszło powietrze z opony, więc zatrzymał się i zaczął uciekać na piechotę w pobliskie zarośla.

Za nim ruszył dzielnicowy. Okazał się szybszy. Po kilkudziesięciu metrach mężczyzna został zatrzymany i obezwładniony.

Zatrzymany był trzeźwy. Policjanci pobrali mu krew do badania, by sprawdzić, czy nie znajdował się on pod wpływem narkotyków. Policjanci z Miechowa przedstawili mężczyźnie zarzuty uszkodzenia mienia, niezatrzymania się do kontroli drogowej i ucieczkę z miejsca zdarzenia, a także czynnej napaści na policjanta. Do tych zarzutów dojdą jeszcze kolejne, za przestępstwa popełnione na terenie Śląska. W piątek, 4 grudnia prokurator skierował wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla 30–latka.

(red)

Najnowsze

Co w Krakowie