Wszystko wyglądało jak w komedii romantycznej. Facet wsiadł w samochód, bo chciał odwiedzić żonę. W tej opowieści jest jednak tylko „ale”.
A mianowicie troskliwy mąż skradł pozostawionego na parkingu passata, wykorzystując nieuwagę właściciela, który pozostawił kluczyki w stacyjce…
Właściciel 27-letniego volkswagena przyjechał do centrum Radłowa i pozostawił samochód wraz z kluczykami w stacyjce na parkingu. Gdy wrócił, auta już nie było.
Kilka godzin później policjanci zatrzymali złodzieja. 48-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego siedział za kierownicą skradzionego volkswagena i… spokojnie popijał sobie alkohol. Zatrzymany przyznał się do kradzieży tłumacząc, że chciał odwiedzić swoja żonę, która pracuje w Krynicy.
Mężczyzna, który aktualnie posiada zakaz prowadzenia samochodów, usłyszał dodatkowo zarzut kradzieży mienia, za co grozi 5 lat więzienia.
dn