Mariusz Graniczka, dyrektor LXIV LO w Krakowie, miał zmusić niepełnosprawnego ucznia do przenosin do innej klasy, bo jak stwierdził „w obecnej będzie sierotą” – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Filipa do klasy turystyczno-lingwistycznej przydzielił odpowiedzialny za rekrutację w mieście system elektroniczny (po podliczeniu punktów za świadectwo oraz egzamin ósmoklasisty).
Podczas zebrania rodziców mama chłopaka dowiedziała się, że musi on zmienić klasę. Jak podaje „GW”, dyrektor poinformował ją, że obecność chłopca w klasie jest nieporozumieniem, i że jeśli w niej zostanie, będzie klasową „sierotą”.
Wszystko dlatego, że Filip ma poważną wadę serca, a – zdaniem dyrektora – klasa, do której dostał się chłopiec, jest klasą sportową i Filip nie mógłby wykonywać wszystkich ćwiczeń.
Wefług matki to jednak nieprawda, bo jej syn może ćwiczyć (robił to w podstawówce). – Wcześniej nauczyciel wf-u musiałby się tylko przyzwyczaić do tego, że do syna trzeba podejść indywidualnie – mówi „Gazecie Wyborczej” mama Filipa.
Sprawę bada kuratorium oświaty.
fot. zdjęcie poglądowe
