– MPO w Krakowie jest oderwane troszkę od rzeczywistości – uważa pan Michał, który w mailu do naszej redakcji pisze o utrudnianiu życia przez wywożących śmieci. Twierdzi, że śmieciarki generują korki i powinny jeździć w innych porach. – Próbowaliśmy takich rozwiązań, ale… protestowali sami mieszkańcy – odpowiadają pracownicy MPO.
– Jechałem rano Stradomską i co widzę? Korek, na Dietla przy lewo- i prawoskręcie, Krakowska stoi. Dlaczego? A dlatego, że panowie z MPO o godz. 7.30, w szczycie korków, zbierają śmieci. Przejechanie śmieciarki przez Stradomską nie trwało długo – 10, maksymalnie 15 minut, ale korek, który się stworzył, zrobił się już baaaardzo długi. Taki zator nie jest tak łatwo rozładować, bo później wpada on w tryby regulacji światłami – opisuje pan Michał.
– I tak jest na całym Starym Mieście. Oczywiści muszą te śmieci wyrzucać, bo oczyszczanie miasta jest niezmiernie ważne, ale chyba mogą to robić z jakimś planem. Każdy wie, że pomiędzy 7 a 9 miasto stoi. Dlatego, może MPO, żeby nie generować jeszcze większego ruchu – zbierałoby śmieci od godz. 9 w centrum. Tylko godzina, czy dwie różnicy, ale dla natężenia ruchu i tak zbawienna. Nie mówię, żeby je zbierać w nocy czy na nad ranem, bo każdy chce pospać. Ale może warto przemyśleć i nie dobijać i tak już zakorkowanego miasta. Małe kroki powodują, że ruch staje płynny, auta krócej stoją, mniej spalają, nie zanieczyszczają tak bardzo powietrza itd. Sieć naczyń połączonych. Pod rozwagę MPO – dodaje nasz Czytelnik.
Okazuje się, że pan Michał nie jest w swojej opinii odosobniony. Do krakowskiego MPO co jakiś czas wpływają skargi na godziny, w których odbierane są śmieci. – Dysponujemy określoną liczbą samochodów – mamy około 120 śmieciarek, a ulic w Krakowie jest 1 800. Nie możemy wszędzie dojechać o tej samej porze – wyjaśnia Piotr Odorczuk, rzecznik spółki.
Dodaje, że na Starym Mieście pojemniki zazwyczaj są trudno dostępne – nie ma altan śmietnikowych. – Nie dzieje się tak, jak na osiedlach, ale bardzo często trzeba wyciągać z piwnicy, schodzić po schodach i tak dalej – to zajmuje sporo czasu. Nie możemy więc zacząć wywozić śmieci później, bo wtedy nie zdążymy przed kolejnymi korkami – mówi.
Innym problemem są wąskie chodniki. – Spotkaliśmy się z protestami samych mieszkańców, którzy nie mieli jak przejść, bo na chodnikach stały pojemniki. Nie da się wszystkich zadowolić – mówi w rozmowie z KRKnews.
(lm)
fot. Chiara Marra via Foter.com / CC BY