„Na Puszkarskiej jeszcze nie stałem w korku. Jak zrobią tę estakadę pociągową to chyba ją wysadzę” – napisał do nas dziś rano jeden z Czytelników. Na dowód wysłał zdjęcie.
– Są rzeczy, które muszą być zrobione, żeby było lepiej, ale teraz przez chwilę będzie gorzej. Nie da się zbudować drogi i przenieść jej w odpowiednie miejsce – tak o utrudnieniach spowodowanych budową mówił dziś w Radiu Kraków prezydent Jacek Majchrowski (więcej tutaj).
Kraków należy do najbardziej zakorkowanych miast w Polsce. To, co teraz się dzieje w mieście, momentami przypomina armagedon. Remonty i utrudnienia spowodowane budową łącznicy kolejowej powodują, że kierowcy potrzebują nawet kilku godzin, aby przecisnąć się z jednego punktu Krakowa do drugiego.
Gigantyczne korki to jednak domena nie tylko Krakowa. – Mieszkając w Holandii czasem miałem wrażenie, że kierowcy wsiadają do swoich aut, tylko po to, aby spotkać się na autostradzie i sobie razem na niej postać – mówił nam kiedyś bramkarz Jerzy Dudek, który obecnie przeprowadził się do stolicy Małopolski.
Sznur aut to częsty widok także na ulicach u naszych wschodnich sąsiadów. W Internecie krąży film, na którym jeden z ukraińskich kierowców postanowił zadrwić sobie z przepisów ruchu drogowego i w niecodzienny sposób ominąć korek.
Oczywiście jazda pod prąd jest wykroczeniem, ale kierowca może się spierać z policjantami i próbować wytłumaczyć im, że wykonywał jedynie manewr cofania, nie przekroczył prędkości i nie tamował ruchu na drodze…
(ip)