Strajk Kobiet. Protestującym zabrano sprzęt nagłaśniający. „Może ulec przepadkowi”

Legitymowanie, wnioski do sądu, mandat i zarekwirowanie sprzętu nagłaśniającego – policja podsumowała niedzielny Protest Kobiet, który przeszedł ulicami Krakowa.

Według funkcjonariuszy w kulminacyjnym momencie manifestacji wzięło w niej udział około 350 osób. Przebieg protestu nadzorowało kilkudziesięciu policjantów. Wylegitymowano 74 osoby, z czego wobec 57 sporządzono notatki o ukaranie do sądu za popełnione wykroczenie, a na jedną osobę nałożono mandat karny.

– To sankcje głównie za naruszenie zakazu zgromadzeń. Zarekwirowano sprzęty nagłaśniające jako służące do popełniania wykroczenia, które teraz decyzją sądu mogą ulec przepadkowi. W kilku miejscach policjanci blokowali przejście zgromadzenia lub korygowali jego trasę, aby manifestanci nie zakłócali ruchu drogowego i nie blokowali głównych ciągów komunikacyjnych. Niestety, demonstranci momentami podejmowali ryzykowne zachowania, jeśli chodzi o bezpieczeństwo ruchu drogowego – informuje policja.

Funkcjonariusze podkreślają, że zgromadzenie nie zostało zgłoszone przez organizatorów do Urzędu Miasta, nie było także zgromadzeniem spontanicznym, więc nie mogło w nim uczestniczyć więcej niż 5 osób. Tymczasem na placu przed Collegium Novum zebrało się około 350 osób.

– Policjanci zabezpieczający nielegalne zgromadzenie kilkukrotnie przekazywali zatem komunikaty o zagrożeniu w związku z panującym stanem epidemii i wzywali do zakończenia manifestacji. Jednak bezskutecznie. Uczestnicy nie stosowali się do poleceń i jak to bywało na wcześniejszych manifestacjach zachowywali się w sposób wulgarny – informują funkcjonariusze.

kp

Najnowsze

Co w Krakowie