Straż pożarna utknęła na Placu Nowym! Co dalej z… donicami?

Zamiast przeprowadzenia szybkiej interwencji, wóz straży pożarnej utknął na Placu Nowym między donicami a źle zaparkowanymi samochodami. Strażacy tracili cenne minuty na pokonywanie toru przeszkód. Czy donice powinny wreszcie zniknąć?

– Mieliśmy zgłoszenie dot. uruchomienia się czujnika tlenku węgla na ul. Józefa. Zastęp kierował się na ten adres przez Plac Nowy, gdzie mieliśmy dość mocne utrudnienia przez rozstawione wzdłuż ogródków restauracyjnych donice z roślinami, które zawężały przejazd pojazdu ratowniczo-gaśniczego – informuje Bartłomiej Rosiek, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Straży Pożarnej.

Do zdarzenia doszło 26 czerwca. Wóz straży pożarnej utknął na zakrętach między donicami a samochodami. Pojazdy znajdowały się przed znakiem zezwalającym na parkowanie. Strażacy zamiast udzielania pomocy osobom, znajdującym się w niebezpieczeństwie, musieli pokonywać tor przeszkód…

– Jeżeli mamy źle zaparkowany samochód i naprzeciwko ustawioną donicę, to łatwiej będzie przesunąć donicę i uzyskamy większą odległość od pojazdu ratowniczo-gaśniczego – stwierdza Rosiek.

Straż pożarna dotarła do miejsce zgłoszenia. Okazało się, że czujnik uruchomił się na skutek krótkotrwałego wycieku czy powstania tlenku węgla. Strażacy wykonali pomiary i zalecili kontrolę piecyka i przewodów wentylacyjnych. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Straż pożarna będzie chciała zlikwidować donice?

Donice zostały postawione z polecenia Zarządu Dróg Miasta Krakowa. W związku z trudnościami w przeprowadzeniu interwencji, straż miejska nie wyklucza sprawdzenia przepustowości drogi dla pojazdów ratowniczo-gaśniczych.

– Udało się przejechać, ale było to dla nas utrudnieniem. Zawarliśmy informacje o tym w notatce ze zdarzenia i będziemy przekazywać sprawę dalej. Nie wykluczamy przeprowadzenia czynności kontrolujących w zakresie przejezdności dla zastępów ratowniczo-gaśniczych. Musimy uniknąć zagrożenia, że nie będziemy mogli dojechać do jakiejś lokalizacji – komentuje Bartłomiej Rosiek, Oficer Prasowy.

Donice można w każdej chwili przesunąć

Według Dariusza Nowaka, rzecznika prasowego urzędu miasta zanim postawiono donice, to przeprowadzono wszelkie pomiary, które miały sprawdzić, czy droga będzie przejezdna dla pojazdów ratowniczo-gaśniczych. Donice miały zostać ustawione tak, by umożliwić przejazd wozom strażackim. 

– Przy projektowaniu organizacji ruchu wykonywane były weryfikacje przejezdności dla pojazdów wielkogabarytowych. Obszar Placu Nowego znajduje się w strefie zamieszkania. Zgodnie z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym w strefie tej obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, w tym następuje regulacja zasad parkowania i pozostawienie pojazdu jest możliwe wyłącznie w miejscach wyznaczonych – informuje Dariusz Nowak, rzecznik prasowy urzędu miasta.

– Poza takimi miejscami zatrzymanie pojazdu jest zabronione do czego nie dostosował się ten kierowca. Dodatkowo donice umieszczone na drodze stanowią  element ruchomy i można je w każdej chwili przesunąć w celu kontynuowania akcji ratowniczej, co w przypadku pojazdów parkujących stanowi problem – stwierdza Nowak. 

js

Najnowsze

Co w Krakowie