Z powodu spadku Wisły do I ligi wszyscy pracownicy oberwą po kieszeniach. Władze zapewniają również, że są gotowe do rozmów o sprzedaży klubu.
W Wiśle trwa dostosowywanie zarobków do I-ligowych standardów. Renegocjowane są kontrakty zawodników, mniej będzie zarabiał także zarząd, a po kieszeni dostał nawet trener Jerzy Brzęczek.
– Mam nadzieję, że mogę zdradzić, że szkoleniowiec będzie pracował za 1/4 tego, co otrzymywał w poprzednim sezonie – przyznał Maciej Bałaziński, wiceprezes Wisły Kraków.
Wisła przygotowuje się do przyszłego sezonu, ale w klubie nie wykluczają, że klub może zostać sprzedany.
– Od początku mówiłem, że nie jestem tutaj przyklejony i nie muszę być tu na zawsze. I pewnie zawsze tutaj nie będę. Przyszedł tylko z jednym zamiarem – żeby Wisła przetrwała – podkreśla Jakub Błaszyczkowski, wspówłaściciel klubu.
– Jesteśmy otwarcie na rozmowy, ale do tej pory żadna poważna oferta do nas nie wpłynęła – dodaje kolejny współwłaściciel Tomasz Jażdżyński.