Wisła Kraków pokonała Stal Rzeszów 4:1 i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski. – Pewne rzeczy się opłaciły – cieszył się nowy trener wiślaków Mariusz Jop.
– Najważniejsze było dziś zwycięstwo. Poza tym chcieliśmy na pewno zagrać widowiskowo, odważnie, podjąć ryzyko i to ryzyko się opłaciło. Zdobyliśmy cztery bramki, także jesteśmy zadowoleni z tego meczu – analizował na gorąco Jop.
Szkoleniowiec przyznał, że Wiśle pomagał wysoki pressing.
– Na pewno było trochę zawodnikom łatwiej, bo przesunęliśmy jednego z graczy wyżej. Trochę zmieniliśmy ustawienie. To był ten niuans o którym mówiłem. I to się opłacało. Oczywiście jest to ryzykowne, ale myślę, że jest tutaj na tyle dużo dobrych zawodników w pojedynkach „jeden na jeden” w ofensywie oraz defensywie, że warto z tego skorzystać, podejmując właśnie to ryzyko. I faktycznie po odbiorach wysoko stwarzaliśmy wiele sytuacji – podkreślał Jop.
W zawodnikach Wisły widać też było zmianę w sferze psychicznej, wyglądali na zdecydowanie bardziej pewnych siebie.
– Każde zwycięstwo buduje i dodaje pewności. Taki mecz daje dobrego kopa mentalnego, więc liczę, że zawodnicy utrzymają koncentrację i jestem przekonany, że będą w 100-procentach gotowi na kolejne spotkanie – zaznacza Jop.
Wiśla już w niedzielę podejmują Górnika Łęczna (godz. 12.30).
Jan Krol