Turyści będą płacić dodatkowo za pobyt w Krakowie? Opłata mogłaby przynieść 50 milionów złotych rocznie

Czy wkrótce turyści odwiedzający Kraków będą musieli płacić dodatkowo za nocleg? Wszystko wskazuje na to, że tak. W środę, 9 października, radni miasta jednogłośnie przyjęli rezolucję dotyczącą wprowadzenia tzw. opłaty turystycznej. Przygotowany przez klub radnych „Kraków dla Mieszkańców” dokument został skierowany do premiera Donalda Tuska oraz ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa. Jeśli propozycja zyska akceptację, Kraków mógłby rocznie zasilić swój budżet o dodatkowe 50 milionów złotych.

Czym jest opłata turystyczna?

Opłata turystyczna to rodzaj podatku, który funkcjonuje w wielu miastach na świecie, szczególnie w Europie. W krajach takich jak Włochy, Hiszpania czy Francja turyści regularnie dopłacają 1–2 euro za nocleg. Dlaczego w Polsce wciąż tego nie mamy? Radny Łukasz Maślona tłumaczy: „Chcemy, aby taka opłata była wprowadzona dobrowolnie przez samorządy, zależnie od lokalnych potrzeb. Nie chcemy narzucać tego obowiązku, ale dać możliwość poboru”.

W Polsce na ten moment możliwe jest jedynie pobieranie tzw. opłaty miejscowej, jednak tylko w określonych warunkach – miejscowość musi posiadać m.in. korzystny klimat czy walory krajobrazowe. Kraków przez pewien czas pobierał taką opłatę, ale od 2015 roku nie spełnia już tych wymogów, głównie z powodu zanieczyszczenia powietrza. Dlatego miasto proponuje nowelizację ustawy, która umożliwiłaby wprowadzenie opłaty turystycznej niezależnie od klimatu.

1 euro za noc w Krakowie – dużo czy mało?

Według propozycji, opłata turystyczna w Krakowie wynosiłaby około 1 euro za dobę. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to niewiele, jednak w skali roku wpływy z tej opłaty mogłyby wynieść nawet 50 milionów złotych. „To olbrzymie pieniądze, które mogłyby pomóc w kompensacji negatywnych skutków turystyfikacji” – zauważa Michał Drewnicki, radny Krakowa.

Nie da się ukryć, że Kraków, jako jedno z najpopularniejszych miast turystycznych w Polsce, zmaga się z problemami wynikającymi z nadmiernego napływu odwiedzających. Zatłoczone ulice, hałas, zanieczyszczenie – to tylko niektóre z uciążliwości, z jakimi muszą radzić sobie mieszkańcy.

Kto skorzysta na opłacie turystycznej?

Środki pozyskane z opłaty turystycznej mogłyby być przeznaczone na realizację projektów, które wpisują się w politykę zrównoważonej turystyki. Poprawa infrastruktury, redukcja hałasu czy lepsze zagospodarowanie przestrzeni publicznych to tylko niektóre z możliwych działań. Oprócz tego, jak zapowiada Ministerstwo Sportu i Turystyki, wpływy miałyby być dzielone na trzy części – dla gminy, lokalnej organizacji turystycznej oraz Polskiej Organizacji Turystycznej, która zajmuje się promocją Polski za granicą.

Jednak czy Kraków rzeczywiście zdecyduje się na taki krok? Czy rząd poprze inicjatywę samorządowców? Radny Maślona ma nadzieję, że tak: „Mieszkańcy Krakowa wyjeżdżają do innych miast i wszędzie spotykają się z taką opłatą. Dlaczego więc nie mielibyśmy wprowadzić jej u nas?”.

Pomysł nie jest nowy.

W 2017 roku Kraków przygotował i przekazał propozycję zmian dotyczących tych ustaw do Związku Miast Polskich, który następnie przesłał ją do organów rządowych. Koncepcja ta została również skierowana do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Zakładała wprowadzenie dobrowolnej opłaty turystycznej na terenie gmin, przy czym jej wysokość miała mieścić się w limicie określonym przez Ministerstwo Finansów. Wprowadzenie opłaty byłoby możliwe po spełnieniu na danym obszarze określonych warunków, takich jak obecność walorów kulturowych i krajobrazowych oraz odpowiedniej infrastruktury turystycznej, z pominięciem wymogów środowiskowych przewidzianych przy opłacie miejscowej.

Prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, jeszcze jako poseł, zainicjował w 2023 roku apel do Ministerstwa Sportu i Turystyki o jak najszybsze wniesienie do Sejmu ustawy regulującej zasady wprowadzania opłaty turystycznej, podkreślając, że powinno to nastąpić jak najszybciej, ponieważ chodzi o środki, które mogą być wykorzystane przez gminy, na które te długo czekają. Miszalski zaznaczył, że rozumie, iż będą to środki do dyspozycji gmin, a ustawa nie będzie ograniczała sposobu ich wykorzystania. Jednocześnie wyraził sprzeciw wobec przeznaczania tych funduszy na promocję, argumentując, że nie rozwiązuje ona żadnych problemów, a jedynie przyciąga kolejnych turystów. W jego opinii środki te powinny być raczej przeznaczane na ograniczenie skutków turystyfikacji lub na wspieranie tradycyjnych produktów, takich jak rzemiosło czy handel, które służyłyby mieszkańcom i nadawały lokalny koloryt.

Patrycja Bliska 

Najnowsze

Co w Krakowie