Miał promować Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, a stał się obiektem drwin i kpin internautów – pytanie tylko, czy łzy powinny ciec ze śmiechu, czy ze smutku. Styropianowe litery „ŚDM Kraków 2016”, które stanęły dwa miesiące temu przy ul. Franciszkańskiej kosztowały bowiem Kraków bagatela…. 25 tys. złotych! I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ich stan wskazuje na to, że lada moment trafią do kosza.
Światowe Dni Młodzieży, które pod koniec lipca odbędą się w Krakowie, a właściwie ich finansowanie wzbudza coraz więcej emocji. Wczoraj tutaj, pisaliśmy o happeningu zorganizowanym przez stowarzyszenie Logiczna Alternatywa. Jej lider – Łukasz Gibała, przekonywał, że: „Kościół nie jest biedny i stać go na taki wydatek”. Mowa o 15,6 mln złotych, które miasto przeznaczy na organizację Światowych Dni Młodzieży, a które nie przełożą się na inwestycje służące mieszkańcom po zakończeniu ŚDM. To pieniądze, które mają pójść m.in. na udekorowanie miasta czy zorganizowanie przenośnych toalet.
Od kilku dni sporo emocji wzbudza również napis promujący to wydarzenie, które przed dwoma miesiącami został umieszczony na ul. Franciszkańskiej. Trzynaście liter o wymiarach 120x50cm zostały wykonane ze styropiany – który nie słynie ze swej długowieczności, ich koszt to ponad 25 tys. złotych. To pomysł Komitetu Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży na promowanie wydarzenia. Problem w tym, że nadzwyczaj droga inwestycja może nie dotrwać do wiosny, bo napisy są już mocno zniszczone i zamiast promować Kraków i ŚDM, wpływają negatywnie na wizerunek najbliższej okolicy.
Krakowska weryfikacja
O wrażenia estetyczne i ekonomiczne, pytamy Pana Andrzeja, którego spotkaliśmy podczas spaceru wzdłuż ul. Franciszkańskiej – Ile?! 25 tys. złotych? Myślę, że uczniowie techników zrobiliby to za 2 tys., a być może jeszcze zrobiliby to lepiej. Niech Pan spojrzy, przecież to dziadostwo. Tu odłazi farba, tam się łuszczy… – komentuje Pan Andrzej.
Władze miasta przekonują, że napis to inwestycja, która niesie ze sobą kilka zalet. Nie tylko promuje Światowe Dni Młodzieży, ale również sam Kraków, jak? Zdaniem urzędników, turyści chętnie robią sobie zdjęcia przy napisie, które następnie trafiają do Internetu, a to nieoceniona promocja dla miasta.
(pt)