Ukraińcy zalewają Kraków! Z tego powodu mają wielki problem!

Sprzątaczki, ale też informatycy. Opiekunki dla dzieci, ale również księgowe. W Krakowie jest już kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców, przez co bardzo poważne kłopoty ma ich… ojczyzna.

– Mój tata w okolicach Lwowa zarabia niespełna 1000 zł, a koszty życia są tam niewiele niższe niż w Polsce – mówi nam jednak z Ukrainek, która w Krakowie zajmuje się dziećmi i pensję swojego ojca wyrabia w… 10 dni.

Coraz bardziej cenionymi pracownikami są także ukraińscy budowlańcy, którzy co prawda zarabiają już niewiele gorzej od Polaków, ale są bardzo pracowici i gdy nauczą się fachu, to firmy mają z nich duży pożytek.

Pracownikom w paszport nie zaglądają także na wyższych stanowiskach. Nikt już nie obawia się zatrudniania ukraińskich informatyków czy księgowych. Ba, w Krakowie są firmy, w których zatrudnionych jest już blisko 100 przybyszów zza wschodnie granicy.

Atrakcyjność pracy w Polsce ma jednak bardzo złe konsekwencje dla ukraińskiej gospodarki. Jak donosi agencja Bloomberg wzrost gospodarczy tego kraju zwolnił po raz czwarty z rzędu!

–  Migracja zarobkowa jest jednym z problemów Ukrainy. Może to stanowić poważne zagrożenie zarówno dla wzrostu gospodarczego, jak i dla stabilności cen w najbliższych latach – zaznacza Dmitro Salogub, zastępca szefa banku centralnego Ukrainy.

Nie odkryjemy Ameryki mówiąc, że Ukraińców do Polski przyciągają zarobki. U siebie średnio otrzymują niespełna 900 zł, a w Polsce 3,5 tys. Dlatego według różnych wyliczeń liczba Ukraińców w Polsce już dawno przebiła półtora miliona.

Według szacunków, Ukraina straciła 12 proc. swojej siły roboczej, a nie zanosi się, żeby ta liczba zaczęła maleć.

dn

zdjęcie tytułowe / fot. Pixabay

Najnowsze

Co w Krakowie