25-letni obywatel Uzbekistanu będzie musiał wrócić do swojej ojczyzny. Przybył do Polski uciekając przed wojną w Ukrainie. był na tyle wdzięczny za udzieloną mu pomoc, że w ramach podziękowania postanowił pomagać w prowadzeniu lokalu gastronomicznego. – Skoda tylko, że wbrew obowiązującym przepisom dotyczącym zatrudniania cudzoziemców – komentują funkcjonariusze Straży Granicznej, po kontroli których Uzbek i właściciel restauracji mają poważne kłopoty.
25-letni Azjata przybył do Polski z Ukrainy z powodu panującego tam konfliktu zbrojnego. Został przyłapany przez krakowskich funkcjonariuszy Straży Granicznej podczas wykonywania pracy w jednym z miejscowych lokali gastronomicznych. – Cudzoziemiec zajmował się przygotowywaniem posiłków. Nie posiadał jednak odpowiednich dokumentów uprawniających go do podjęcia zatrudnienia na terenie Polski. Jego pracodawca również nie dopełnił formalności związanych powierzeniem pracy cudzoziemcowi w Polsce – nie zawarł z nim nawet umowy o pracę – relacjonują funkcjonariusze Straży Granicznej. Obcokrajowiec usiłował tłumaczyć swoje nielegalne zatrudnienie jako formę podziękowania za pomoc okazaną mu przez prezesa kontrolowanej spółki.
Zarówno cudzoziemca, jak i zatrudniającego go nielegalnie pracodawcę, czekają poważne konsekwencje. Komendant Placówki Straży Granicznej w Krakowie wydał wobec 25-letniego Uzbeka decyzję zobowiązującą do powrotu do ojczyzny. Dodatkowo cudzoziemiec zostanie objęty rocznym zakazem ponownego wjazdu do Polski oraz pozostałych krajów strefy Schengen. Natomiast w stosunku do pracodawcy skierowany zostanie wniosek do sądu o ukaranie. Za nielegalne zatrudnianie cudzoziemca może mu grozić grzywna nawet do 30 tys. złotych.
(red)