Radni mogą nie zdążyć ustanowić użytku ekologicznego na Klinach przed rozpoczęciem budowy bloków. Uchwałę w tej sprawie będą mogli podjąć najwcześniej za trzy miesiące. O ile nie jeszcze później. Tymczasem deweloper już grodzi teren i wycina tam drzewa.
Takie – niedobre dla zwolenników ochrony łąk na Klinach – informacje płyną z ostatniego posiedzenia zespołu ds. użytku ekologicznego. – Po dzisiejszym spotkaniu zostałem sprowadzony na ziemię – żali się radny Michał Starobrat, których chciał, by Regionalna Dyrekcja ochrony Środowiska pomogła radnym jak najszybciej przejść wszystkie formalności. Tymczasem okazało się, że ze strony RDOŚ w Krakowie takiej pomocy nie będzie. Dodatkowo – na uzgodnienia potrzebne do ustanowienia użytku ekologicznego rada będzie czekać dwa miesiące.
Obecnie scenariusz działań jest taki, że na jednej najbliższych sesji Rady Miasta (najprawdopodobniej dopiero w maju) radni przeprowadzą tzw. pierwsze czytanie projektu w sprawie ustanowienia użytku ekologicznego na Klinach. Można to zrobić bez uzgodnień z RDOŚ. Ale trzeba na nie poczekać przed uchwaleniem samej uchwały. Teoretycznie RDOŚ ma miesiąc na wydanie opinii, ale radni z zespołu ds. użytku usłyszeli, że potrwa do dwa miesiące. I to w scenariuszu, w którym RDOŚ nie wniesie żadnych istotnych zastrzeżeń.
– A deweloper dokonuje wycinki, grodzi teren i niszczy, oby nie bezpowrotnie tereny o wysokich walorach przyrodniczych – alarmuje radny Starobrat, który w sprawie wycinki złożył interpelację do prezydenta miasta. – Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa, zgłosił to odpowiednim służbom – policji i straży miejskiej. I jeszcze dał konkretne wytyczne, konkretne zapisy, na które policja i straż miejska może i powinna się powoływać podczas interwencji – dodaje Michał Starobrat.
(GS)