Nie jest to jeszcze skomasowany atak którejś ze stron, ale w powietrzu już da się wyczuć, że im bliżej wyborów, tym kampania wyborcza na prezydenta Krakowa może robić się ostrzejsza.
Oczywiście nikt nawet nie liczy, że nagle na scenę wkroczy Frank Underwood i zacznie knuć intrygi rodem z „House of cards”, ale do wyborów pozostał jeszcze ponad miesiąc, a już pojawiają się pierwsze sygnały, że kampania może nie być tylko walką na argumenty.
Taką sugestię w rozmowie z Radiem Zet wysunęła Małgorzata Wassermann, która ma największe szanse na walkę z obecnym prezydentem Jackiem Majchrowskim.
Posłanka PiS-u została zapytana o plotki mówiące, że tak naprawdę ma być marszałkiem Sejmu. Jej odpowiedź dała jednak jasno do zrozumienia, że ktoś w tej sprawie robi jej czarny PR.
– Takie informacje płyną z różnych miejsc, które starają się osłabić moje szanse na prezydenta Krakowa – stwierdziła Wassermann i zaprzeczyła, że interesuje ją stanowisko marszałka.
Podczas tej samej rozmowy Wassermann niby na marginesie, ale dała do zrozumienia, że relacje innego kandydata – Łukasza Gibały, z jego wujkiem – ministrem Jarosławem Gowinem, są – delikatnie mówiąc – chłodne.
– Z tego co mi wiadomo, to panowie nie utrzymują żadnych relacji – ucięła Wassermann.
Przypomnijmy, że kandydatka na prezydenta Krakowa uszczypnęła już także obecnego prezydenta. Jacek Majchrowski nie pozostał jej jednak dłużny
Kandydatka PiS: „Dzięki „adamczykówkom” poprawi się stan krakowskich ulic
Nam w tej sytuacji nie pozostaje nic innego, tylko przygotować popcorn i czekać, co przyniosą kolejne dni. A czasu na rozkręcenie kampanii jest sporo, bo przypomnijmy, że pierwsza tura wyborów dopiero 21 października.
hj
zdjęcie tytułowe / fot. screen z Youtube