W Wiśle powróciła beznadzieja. Porażka w Niecieczy

Kibice Wisły kolejny raz mieli nadzieję, że ich drużyna zacznie grać na miarę oczekiwań, i kolejny raz otrzymali bolesny cios. Krakowianie przegrali bowiem w Niecieczy 1:2.

Nic nie zapowiadało, że Wisła da kolejną plamę w tym sezonie. Piłkarze trenera Radosława Sobolewskiego wyszli na prowadzenie po rzucie karnym wykorzystanym przez Szymona Sobczaka i wydawało się, że będą kontrolowali spotkanie.

Tyle tylko, że trwało to zaledwie… siedem minut. Błąd w ustawieniu podczas dośrodkowania sprawił, że niecieczanie wyrównali i w obozie Wisły zaczęło robić się nerwowo.

Zwietrzyli to rywale, którzy poszli za ciosem i za moment prowadzili. Tym razem fatalne błędy popełnił bramkarz Wisły Alvaro Raton, który najpierw podał piłkę do rywala, a później bardzo źle interweniował. W efekcie rywale nie mieli problemów, by umieścić piłkę w siatce.

Po przerwie Wisła próbowała atakować, ale wielkiej przewagi nie miała. Mimo to wydawało się, że piłkarze Sobolewskiego dopięli swego w ostatniej akcji meczu, ale sędzia nie uznał bramki zdobytej przez Baenę. Arbiter uznał bowiem, że wcześniej jeden z wiślaków dotknął piłki ręką.

Przegrana Wisły oznacza, że zaprzepaściła ona szansę na wejście do strefy barażowej.

Jan Krol

Jakie oznaczenia mają drogi w Polsce?

Najnowsze

Co w Krakowie