Walczymy ze smogiem, choć tylko na pokaz

Dziś brakuje szczerości. Wszędzie, zwłaszcza w miejskim urzędzie. Wśród nowych propozycji  magistratu przedstawionych na posiedzeniu z parlamentarzystami jest m.in. podniesienie opłat za parkowanie w centrum. Dodajmy, że szeroko rozumianym. Wszystko w imię walki ze smogiem, a jakże. Wzniosłe hasła często zakrywają bzdurne pomysły.

Walczyć ze smogiem można w znacznie prostszy sposób. Wystarczy obniżyć ceny biletów komunikacji miejskiej. Zamiast zniechęcać do poruszania się samochodem, to należy pokazać dlaczego drugi sposób komunikacji jest lepszy. Bo na razie mało kto o tym wie. Zwłaszcza, gdy nie obejmują go ulgi, a za bilet godzinny musi zapłacić 5 złotych.

Strefa płatnego parkowania w Krakowie obowiązuje w dni robocze od poniedziałku do piątku w godz. 10.00–20.00,.W Polsce dalej nie mamy kwitów parkingowych, pozwalających zaparkować na parkingu danej instytucji za darmo, kiedy faktycznie mamy potrzebę skorzystania z jej usług. Ale ciężko też wymagać od kierowców, by zostawiali swoje auta na obrzeżach i do centrum przyjechali komunikacją miejską. Bowiem opłaty będą podobne.

– Przejechałem na Kazimierz autem na dwie, może trzy godziny. Za przyjemność parkowania w tym miejscu muszę zapłacić 10 złotych. Jeśli rzeczywiście stawki jeszcze dwukrotnie wzrosną, to tylko najbogatsi będą mogli sobie pozwolić na taki luksus – mówi Jan spotkany na ulicy Miodowej.

Półśrodkami do celu

Prezydent Majchrowski działa półśrodkami. Czytając wypowiedzi możemy pomyśleć, że wszystkiemu winne są samochody. Mnie, pomimo tego, że sam jeżdżę głównie komunikacją miejską, drażni taka postawa. Podniesienie opłat czy niekończące się rozszerzanie „strefy” nie da oczekiwanych rezultatów. Wie o tym prezydent, wie magistrat, wie także każdy mieszkaniec Krakowa.

Smuci mnie, że hasło walki ze smogiem stało się dla urzędników sloganem, którym starają się bronić niemal każdą podjętą decyzję. Urząd Miasta zachęca do poruszania się komunikacją miejską. ale niech najpierw da nam powody, by taki sposób komunikacji wybrać. I nie chodzi o to, by maksymalnie zniechęcić do drugiej opcji, a po prostu należy uatrakcyjnić tę pierwszą. Niech absurdalne decyzje nie kryją się za szczytnymi hasłami idei, bowiem niedługo w mieście poruszanie się po nim stanie się luksusem.

Ci, którzy byli gotowi zapłacić 3 zł, zapłacą i 6 zł. Przykre jest to, że pod szlachetnymi ideami przemyca się sztampowe rozwiązania.

 

Jakub Strzelczyk

 

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie