Wavelo czyli rowery dla… bogaczy. 11 zł za godzinę. Jedenaście razy drożej niż w Warszawie

Wavelo czyli system rowerów miejskich uruchamia długo oczekiwaną opcję wypożyczenia roweru bez konieczności wykupienia miesięcznego abonamentu. Ale koszt tej usługi nie zachęca do korzystania z miejskich rowerów. Przeciwnie – skutecznie odstrasza.

W poprzednich latach pierwsze 20 minut wypożyczenia roweru było darmowe (w Warszawie nadal tak jest). Fakt, tamta sieć nie miała takiego rozmachu, liczba stacji była mniejsza, a rowery często popsute. Ale spełniała podstawową i chyba najważniejszą misję roweru miejskiego – była tania.

Wavelo stawia na abonamenty miesięczne. Za 19 zł miesięcznie możemy pedałować przez 60 minut dziennie (63 groszy za godz.). W droższym abonamencie (24 zł / mies.) dziennie możemy korzystać z miejskich rowerów przez 90 minut (53 groszy za godz). Każda przekroczona minuta to 5 groszy, a więc godzina poza abonamentem – 3 złote. Dla osób, które są w stanie dopasować swoje wymagania do tych abonamentów – opcja prezentuje się przyzwoicie, ale przecież nie każdy jeździ rowerem codziennie i to w takim samy wymiarze.

Operator zapowiadał, że będzie także możliwość wypożyczenia roweru bez wykupionego abonamentu miesięcznego i opcja ta właśnie wchodzi w życie, ale jest droższa od… tramwaju, i niewiele tańsza od… wypożyczenia samochodu. A nawet od najtańszych taksówek!

Minuta jazdy rowerem w tej taryfie wynosi 19 groszy, co za godzinę daje… 11 zł, 40 groszy. Godzinny bilet MPK kosztuje 5 zł, a więc ponad dwukrotnie mniej. W wypożyczalni samochodów Traficar za przejechanie 10 km zapłacimy około 21 zł (niespełna dwa razy więcej). Za przejazd 10 km taksówką EkoTaxi – około 23 zł (7 zł opłata początkowa, 1,6 zł za kilometr).

Oczywiście, jazda taksówką czy wypożyczonym samochodem kłóci się z ideą ekologicznego podróżowania po mieście, ale przecież obie zapewniają znacznie większy komfort, niż jazda rowerem. Cenowo powinny być z zupełnie innej półki, a koszt wypożyczenia roweru sprawia, że są tuż obok siebie.

Tak jest choćby w Warszawie. Tam wypożyczenie roweru na godzinę kosztuje… 1 zł. Ponad J E D E N A Ś C I E razy taniej niż w Krakowie w ofercie bez abonamentu.

O sprawie pisze dzisiejszy „Dziennik Polski”. Gazeta zwraca uwagę, że w umowie między ZIKiT a BikeU nie ma zapisu o maksymalnej kwocie, jaką firma może ustalić za godzinę wypożyczenia roweru. Dziennik przypomina także, że BikeU w przetargu złożyła wyjątkowo atrakcyjną ofertę (miasto dopłaca jej tylko złotówkę miesięcznie do każdego roweru). Sugeruje się, że teraz winduje ceny, by mieć pieniądze na utrzymanie systemu.

(wm)

fot. ZIKiT

Ekspansja miejskich rowerów. W kwietniu stacje obejmą cały Kraków

Najnowsze

Co w Krakowie