– Dzwonisz do dyrektora departamentu w Urzędzie Marszałkowskim – niestety w Krynicy. Dzwonisz do wiceprezesa spółki skarbu państwa – nie ma, na Forum Ekonomicznym. Byle PR-owiec – w Krynicy. Dziennikarze – poza redakcjami, w Krynicy. Ja też tam byłem. I nie wiem po co, bo tam też nic się nie dało załatwić – pisze Miastoman w swoim cyklicznym podsumowaniu tygodnia.
Zbliżają się wybory samorządowe, więc ten temat przeważa. Miastoman nie zapomina jednak także o innych ważnych wydarzenia, w charakterystyczny sposób je komentując.
Zapraszamy na cotygodniową jazdę bez trzymanki.
Kocham panią, pani Małgosiu!
Nawet nie przypuszczałem, że moje – niejako zawodowe – zainteresowanie osobą Małgorzaty Wassermann przerodzi się w prawdziwe uczucie. Do niedawna w zasadzie nie bardzo było wiadomo co o niej napisać, bo znaliśmy ją tylko z posiedzeń Komisji Śledczej. Ale jaki miałaby wpływ na Kraków, nie było wiadomo.
I kiedy tylko zaczęła kampanię, kiedy zaczęła się publicznie wypowiadać, tama pękła. A moje uczucie wybuchło jak pąki bzu na wiosnę. Okazało się bowiem, że panna Wassermannówna nic nie wie o mieście i o samorządzie! Nie wie jak długo funkcjonowała strefa na Kazimierzu, marudzi coś o podjeżdżaniu pod każde drzwi autem, betonowaniu parkingów pod szkołami, twierdzi, że pozwolenia na budowę – wbrew prawu – będzie wydawać uznaniowo.
Pani Małgosiu, kocham Panią! Lepszego prezentu konkurentom nie może Pani sprawiać, jak mówić dużo i dalej w tym stylu.
Kandydatka PiS: „Dzięki „adamczykówkom” poprawi się stan krakowskich ulic
Biedroń ma nas głęboko
Miniony tydzień przyniósł wstrząsającą, ale spodziewaną informację, że Robert Biedroń, prezydent Słupska, zakończy swoje urzędowanie w tym mieście po jednej kadencji i nie będzie ubiegał się o kolejną. Mami go teraz polityka ogólnopolska, wiosną poda szczegóły nowego projektu. Ciekawe jak czują się ci, którzy w Biedronia uwierzyli, zagłosowali na niego, uważali go nawet za dobrego gospodarza. Czy w twarz mogą innym mogą spojrzeć z kolei ci, którzy agitowali i tłumaczyli, że to jedyny sensowny gospodarz ratusza?
Dlaczego o tym piszę? Bo mam nieodparte skojarzenia z Łukaszem Gibałą. Obydwaj byli posłowie. Obydwaj z Ruchu Palikota. Obydwaj kreowani na zbawców miast. Obydwaj otoczeni tzw. aktywistami. Po prostu – mający wspólnotę korzeni. Aha, i Gibała, który ciągle na przykład Biedronia się powoływał. Czy Gibała w razie wygranej zachowałby się tak samo? Na jedną kadencję, potraktować Kraków jak trampolinę, po to tylko by wybić się do ogólnopolskiej polityki? Odpowiedzcie sobie Państwo na to pytanie sami.
Biedroń rusza w Polskę. „Jest bardziej żałosny niż nieskuteczny”
Gadzinówka
Jeśli mogę na tych łamach zaapelować o coś do Łukasza Gibały, to mam prośbę: proszę nie odbierać premii osobie, która wymyśliła tytuł Pańskiej gazetki wyborczej. Jest po prostu nieoczytana, nie jest erudytą, nie zna historii, ale na pewno się jeszcze wiele w życiu nauczy. Bo tytuł „Gibałówka” musiał skojarzyć się z okupacyjną „gadzinówką”:
"Gibałowskaja Prawda"…. a nie, wróć – "Gadzinówka"…. a nie, przepraszam, "Gibałówka" to nowe wydawnictwo jedynie słusznego, 5-procentowego kandydata na prezydenta Krakowa. Jak Wam się podoba? 😉
Posted by Czy Łukasz Gibała znów zrobi z nas wała? on Tuesday, September 4, 2018
Las Krynicas
Zakończyła się już kolejna edycja Forum Ekonomicznego w Krynicy. Dla nieuświadomionych – to taki czas, kiedy dla zwykłych śmiertelników zamyka się to miasteczko. Do domu zdrojowego – nie da się dojść, do pijalni – nie można, na deptak – zabronione. Czemu? Bo zjeżdżają się politycy i politykierzy, biznes i klamkujący na tym biznesie. I Biedronka, która wszystkim za darmo serwuje pośledniej jakości alkohole.
I to jest na dodatek taki dziwny czas, że nie jesteś w stanie nic w Krakowie załatwić. Dzwonisz do dyrektora departamentu w Urzędzie Marszałkowskim – niestety w Krynicy. Dzwonisz do wiceprezesa spółki skarbu państwa – nie ma, na Forum Ekonomicznym. Byle PR-owiec – w Krynicy. Dziennikarze – poza redakcjami, w Krynicy. Ja też tam byłem. I nie wiem po co, bo tam też nic się nie dało załatwić.
Bardzo dobra opinia
Gazeta tzw. Krakowska – to ta, której naczelny redagował teksty Gibale, ogłosiła najnowsze sondaże. I tu niespodzianki nie ma. Majchrowski minimalnie wygrywa z Wassermann, za to Gibale urosło poparcie z 5 proc. ostatnio – do prawie 18 procent.
Za każdym razem dziwi mnie jednak to, że wszyscy jak młode pelikany łykają te sondaże Polska Press, opracowane przez nikomu nieznaną pracownię badawczą „Dobra Opinia”. Czy ktoś mógłby sprawdzić co to za twór? Dlaczego pojawia się tylko przed wyborami? I dlaczego tylko w gazetach wydawnictwa Polska Press?
Miastoman
Zdjęcie tytułowe: Pixabay
Znajdź Miastomana także na Facebooku – TUTAJ
oraz na Twitterze TUTAJ
Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl
Zobacz także: