„Wyborcza” poinformowała, że naukowcy z Krakowa i Gdańska wykryli groźnego dla człowieka wirusa ptasiej grypy H5N1 w próbce mięsa drobiowego. Ślad prowadzi do Małopolski .
W czerwcu w Polsce wykryło jednak szesnaście przypadków zakażenia kotów wirusem H5N1. Prof. Krzysztof Pyrć, lider Laboratorium Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego sprawdził próbki mięsa drobiowego w kierunku wirusa, którym karmione były koty. I okazało się, o czym donosi „Wyborcza”, że np. mieszkanka małopolskiego Chełmka podała kotce mięso z piersi z kurczaka, które kupiła 9 czerwca w jednym ze sklepów dużej sieci.
„Zasadny wydaje się apel do służb weterynaryjnych oraz inspekcji sanitarnej, aby zbadały mięso dostępne w Polsce i rozważyły włączenie testowania mięsa w kierunku grypy H5N1. Jest to kluczowe nie tylko ze względu na koty, ale również na fakt, że wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego. Dodatkowo, polski przemysł drobiarski to prawie 20% rynku UE, a szacowana wartość eksportu mięsa to ponad 3 mld euro. Warto wyobrazić sobie konsekwencje dla tego sektora gospodarki, jeżeli faktycznie okazałoby się, że skażone mięso znalazło się we Francji, Włoszech czy Niemczech” – czytamy w oświadczeniu prof. Pyrcia na Twitterze.