Wisła Kraków próbuje zmazać plamę. „Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji”

Po pogromie 1:6 w pierwszym spotkaniu z Cercle Brugge, piłkarze Wisły Kraków spróbują zrehabilitować się w dzisiejszym spotkaniu rewanżowym. – Nie możemy oglądać się za siebie. Nie możemy myśleć o tym, co było tydzień temu. Chcemy po prostu zagrać dobry mecz i powalczyć o jak najlepszy wynik. Myślę, że jest to jak najbardziej zdrowe podejście – podkreśla trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal. Mecz Cercle – Wisła rozpocznie się dziś o godz. 20.

Wisła Kraków w eliminacjach europejskich pucharów dwa dwumecze wygrała, a jeden przegrała. Teraz rozgrywa teoretycznie najtrudniejsze starcie, ale już wiadomo, że tylko cud może dać jej awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Pierwsze spotkanie krakowianie przegrali bowiem aż 1:6 i odrobienie takich strat wydaje się być dziś niemożliwe.

– Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, doskonale sobie z tego zdajemy sprawę, ale to jeszcze bardziej nas determinuje do tego, żeby zagrać tutaj dobry mecz – podkreśla trener Kazimierz Moskal.

– W pierwszym meczu popełniliśmy sporo błędów, ale w piłce trzeba wyciągać wnioski. Gra się tu jedenastu na jedenastu, ale ogranicza się do tego, że w pewnych strefach boiska gra się po prostu jeden na jeden. Przeciwnik był pod tym względem od nas dużo lepszy, jeśli chodzi o pojedynki. Wykorzystali swój potencjał, który mają. Wykorzystali sytuacje najlepiej, jak potrafili. Moim zdaniem byliśmy lepsi, jeśli chodzi o grę kombinacyjną, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Przeciwnikowi przychodziło to jednak dużo łatwiej, bo używał prostszych środków, ale mieli do tego predyspozycje. Stąd taki, a nie inny wynik – dodaje Moskal.

Z powodu kontuzji w Wiśle nie będą mogli dziś zagrać Bartosz Talar, Dawid Szot, Jakub Stępak, Kacper Duda, Enis Fazlagić, Joseph Colley, Giánnis Kiakós i Mateusz Młyński. Z kolei do dyspozycji szkoleniowca jest już Igor Łasicki, który zgłaszał gotowość do gry od pierwszych minut.

– Oczywiście czekaliśmy, żeby w końcu wrócił do kadry meczowej i był w pełni gotowy. Nie ukrywam, że zmiany w składzie jakieś na pewno będą. Nie będę mówił o szczegółach, ale jeśli tylko Igor będzie zdrowy, to na pewno dostanie szansę – dodaje Moskal.

Dla krakowian równie ważne będzie jednak podniesienie się także pod względem psychicznym, bo strata sześciu bramek często się nie zdarza. Pechowcem, który tak często musiał wyciągać piłkę z siatki był Kamil Broda.

– Z trenerem Łukaszem Załuską omawialiśmy w zasadzie wszystkie sytuacje i na pewno do mojego ogródka trzeba zapisać drugą bramkę. To jest tylko kwestia ustawienia, korekty tego i będzie wszystko dobrze. Te sześć bramek to jest bardzo dużo i nie chcę się rozwodzić nad zachowaniami indywidualnymi poszczególnych zawodników, bo to nie ma sensu. Straciliśmy tych goli za dużo jako zespół i powinno ich być zdecydowanie mniej – podkreśla bramkarz Wisły.

Mecz Cercle – Wisła dziś o godz. 20. Po tym spotkaniu krakowianie wracają już do ligowej rywalizacji, a och rywalem w niedzielę będzie Kotwica Kołobrzeg.

Michał Lop

Coraz trudniejsza sytuacja Wisły Kraków

Najnowsze

Co w Krakowie