Czy wojewoda małopolski naużywa swojego stanowiska i wyciąga pieniądze z naszych kieszeni? Na to pytanie, Drodzy Czytelnicy, musicie sobie odpowiedzieć sami. My przedstawimy jedynie fakty. A te są takie, że Piotr Ćwik korzysta ze służbowego auta z domu do pracy i z pracy do domu. Jakie czynności służbowe wykonuje po drodze?
Jakiś czas temu wyliczyliśmy, że mieszkający w Borku Szlacheckim koło Skawiny wojewoda dziennie pokonuje 40 kilometrów z domu do pracy i z pracy do domu. Miesięcznie daje to blisko 1000 km. Oczywiście służbowym autem. Szczegóły są poniżej:
Świąteczna szopka po krakowsku. A w niej ZIKiT, Gibała i królowa Internetu
Urzędnicy zapewniają, że po drodze wojewoda Ćwik wykonuje czynności służbowe. Jakie? Od miesiąca nie możemy doprosić się o konkretną odpowiedź.
Zostawiamy więc Wam, Drodzy Czytelnicy, nasze ostatnie pytanie, jakie zadaliśmy wojewodzie oraz odpowiedź, którą otrzymaliśmy z biura prasowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Pytanie:
Jakie konkretne czynności służbowe wykonywał pan wojewoda w drodze z domu do pracy i z pracy do domu od 1 stycznia tego roku do dziś? Proszę o podanie daty i czynności służbowej. Jeśli były służbowe, na pewno są w kalendarzu. Jeśli trudno ustalić datę, to proszę wypisać, co to były za obowiązki. Naprawdę trudno wymienić choć kilka? Jeśli tak – to czy wojewoda na pewno wykonuje czynności służbowe czy po prostu Państwo kłamali, pisząc, że je wykonuje korzystając ze służbowego auta? Uprawnia mnie to do postawienia tezy, że wojewoda okrada podatników, dlatego wierzę, że są Państwo w stanie ustalić choć kilka rzeczy.

Odpowiedź:
Charakter wykonywanej funkcji wojewody, a także wiążące się z nią obowiązki i czynności służbowe – jasno określa ustawa o wojewodzie i administracji rządowej w województwie. Ustawa ta jednocześnie pokazuje, że w tę funkcję wpisana jest pełna dyspozycyjność oraz mobilność, gdyż wojewoda pełni ją 24 godziny na dobę. Zachęcam do lektury. Przekazana Panu informacja wyczerpuje zakres pytania.
Zwracam uwagę, że w sposób nader wyrazisty postawił Pan w swej wypowiedzi tezę, która może mieć znamiona naruszenia dobrego imienia osoby zajmującej funkcję publiczną, a także powagi urzędu.
Nasz komentarz:
Urząd wojewody jest urzędem poważnym. Szkoda, że na śmieszność naraża go sam wojewoda.
Afera goni aferę
W urzędzie wojewódzkim mają ostatnio gigantyczne problemy. Wojewoda Ćwik wielokrotnie już udowodnił, że niewiele wie o zarządzaniu i racjonalnym wydawaniu naszych pieniędzy.
Opisywaliśmy już choćby „przypał” z wjazdówkami do strefy B. Urzędnicy wnioskowali o 57 wjazdówek, podczas gdy mają 22 auta służbowe.
Ostatnio ujawniliśmy aferę związaną z byłym już dyrektorem generalnym, który za jeden dzień pracy mógł dostać 30 tysięcy złotych. A wszystko przez kuriozalną decyzję Piotr Ćwika.
Podobnych skandali prawdopodobnie jest jeszcze kilka. O wszystkich chcieliśmy porozmawiać z samym wojewodą, ale ten nie zgodził się na wywiad. Zasłania się jedynie swoją rzeczniczką i „wymuskanymi” odpowiedziami biura prasowego. Wojewodzie brakuje odwagi czy argumentów?
Łukasz Mordarski
Zobacz także:
Wielka afera w urzędzie! Nawet 30 tysięcy złotych za… jeden dzień pracy!