Około 150 kg ryb pływało po powierzchni Zalewu Nowohuckiego! Do katastrofy ekologicznej doszło w okolicy wpustu kanału, prowadzącego z rzeki Dłubni do zbiornika wodnego, zaczynając przy mostku i kończąc przy plaży. Kilka tygodni temu media informowały o znacznym przekroczeniu norm czystości wody. Co było przyczyną tego drastycznego kataklizmu?!
Katastrofa została zauważona we wtorek około godz. 16.30. Poinformowano służby o możliwym zatruciu Zalewu Nowohuckiego na terenie budowy nowej plaży.
Na miejscu pojawił się Polski Związek Wędkarski wraz z dyrekcją oraz ichtiologiem. Okazało się jednak, że potrzebna jest pomoc wszystkich możliwych służb – Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Kraków Nowa Huta, Państwowej Straży Pożarnej, Policji, Straży Miejskiej i MPO.

Według Polskiego Związku Wędkarskiego padła sama drobnica. Sprawdzono również rzekę, ale nie stwierdzono objawów zatrucia czy podejrzanych substancji.
– Teren został zabezpieczony, próbki pobrane a śnięte ryby wyłowione i zabezpieczone, ich waga została wstępnie oszacowana na około 150kg. Jest już prowadzone śledztwo w tej sprawie i dziś odbyły się pierwsze przesłuchania – informuje na Facebooku PZW Kraków.


Co się kryje pod wodą?
To kolejne kontrowersyjne zdarzenie dotyczące Zalewu Nowohuckiego w ciągu ostatnich tygodni. Dziennikarze Onetu, Gazety Krakowskiej oraz RMF MAXXX zbadali próbki wody, pochodzące z Zalewu Nowohuckiego. Okazało się, że gdyby to miejsce było kąpieliskiem to normy zostałyby przekroczone o 730%! Zalew to prawdziwy raj dla bakterii E.coli, a kąpiel może grozić biegunką, zapaleniem żołądka i płuc czy sepsą!
Ponadto obecnie nad Zalewem Nowohuckim Zarząd Zieleni Miejskiej prowadzi pracę. Ma tam powstać plaża miejska i tężnia solankowa.
Zalew Nowohucki to raj dla bakterii E.coli! Szokujące wyniki badań!
js