Dla jednego to płacenie podatków i kasowanie biletów w tramwajach, dla innego gotowość pójścia na barykady. W pewnych miejscach w Krakowie patriotyzm jednak wszedł na inny poziom. Poziom, który powinien spodobać się wszystkim, a za jednym zamachem spełnia co najmniej kilka zadań.
Ul. Józefa, serce Kazimierza. Ściany wielokrotnie niszczone nielegalnym graffiti, zamalowywane, aż w końcu zaczęły odstraszać mieszkańców i turystów.
Wzgórza Krzesławickie, obrzeża Krakowa. I znów ściany, na których upust emocjom dawali ludzie nie najwyższych lotów intelektualnych.
Co łączy oba te miejsca? Patriotyczne murale, które zostały tam namalowane dzięki wsparciu z budżetu obywatelskiego.
Jeden pomysł, wiele znaczeń
65-letnia pani Wanda miała dość patrzenia na arkady, które same w sobie nie były brzydkie, ale odstraszająco zaniedbane. Ile razy je mijała, tyle razy oczy bolały ją od festiwalu, który na tych arkadach urządzali sobie wandale.
W końcu postanowiła – arkady należy odnowić i dodatkowo stworzyć przestrzeń informującą o historii Kazimierza. Jak to zrobić? Idąc z duchem czasu, czyli malując mural.
Znaleźli się na nim król Kazimierz Wielki, Esterka (jego oblubienica ), Karol Knaus (kazimierski architekt), Helena Rubinstein („Cesarzowa piękna”) i Cesarz Józef II (reformator i patron ulicy).
To był pierwszy patriotyczny wymiar pomysłu pani Wandy, ale kolejne były niemniej ważne, bo przy realizacji projektu zaplanowano m.in. udział dzieci ze Stowarzyszenia Centrum Profilaktyki i Edukacji Społecznej Parasol, które działa na rzecz młodych ludzi z patologicznych rodzin Kazimierza.
„Te dzieci będą miały <<coś na własność>>, czym można się pochwalić, zadbać, z czego można być dumnym!” – napisała pani Wanda w projekcie budżetu obywatelskiego, a krakowianie poparli jej pomysł w głosowaniu. Efekt? Zobaczcie sami:
Pomysł został również doceniony przez internautów otrzymując II nagrodę w II edycji ogólnopolskiego konkursu dla samorządów i mieszkańców miast pod nazwą Mieszkam-TU.eu – mądre pomysły na mądre miasto.
Dzięki tym muralom patriotyzm osiągnął co najmniej pięć wymiarów: wyedukował Krakowian, wpłynął na estetykę Miasta, pokazał krakowskim dzieciom co dobre i wartościowe, powstrzymał innych Krakowian przed kolejnymi dewastacjami, a jeszcze innych zachęcił do patriotycznej postawy, czyli wzięcia udziału w głosowaniu w budżecie obywatelskim, dzięki któremu biorą w swoje ręce los swojej małej ojczyzny.
Muralem w bazgroły
Podobnie postanowiono zadziałać też na Wzgórzach Krzesławickich. Tamtejsza muszla koncertowa znajduje się w centrum parku, więc jest idealnym miejscem, by wybazgrać kto kogo nie lubi, kto kocha i który klub jest najlepszy.
Na szczęście takiemu festiwalowi postanowiono zapobiec.
„Dużym problemem jest to, że ściany sceny są notorycznie mazane, wandale dają upust swoim emocjom wypisując obraźliwe słowa i brzydkie wyrazy. Przed każdą imprezą scena jest odmalowywana, co stanowi duży koszt dla dzielnicy. Mural patriotyczny wgra się doskonale w tematykę Nowej Huty łącząc osiągnięcia, historię, kulturę i sztukę dzielnicy. Przy okazji będzie poprawiał wizerunek parku, w którym zawsze jest dużo rodzin z dziećmi i osób starszych […] Mural będzie też po części nawiązywał do historii Nowej Huty i poległych w Krzesławicach” – napisano w projekcie budżetu obywatelskiego.
Poprawa estetyki, wychowanie młodzieży, przeciwdziałanie patologii i krzewienie patriotyzmu – lepsze rekomendacji projekt nie mógł otrzymać. Podobnie jak mieszkańcy lepszego prezentu na 11 listopada.
dn
zdjęcie tytułowe / fot. materiały prasowe
W Krakowie nastała nowa moda. Właśnie tak należy projektować parki!