Małopolscy kryminalni zatrzymali 63-latka, który w 1985 miał spowodować śmiertelny wypadek drogowy, a następnie, aby ukryć prawdę, zamordował kolegę z komendy i dziennikarza, który badał sprawę. 63-latek próbował także otruć żonę.
Przedwczoraj podejrzany został przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące dokonanych zbrodni, a wczoraj został tymczasowo aresztowany.
W 21 listopada 1985 r. w Bieszczadach w Łączkach pod Leskiem samochód potrącił 37-letniego pieszego, który zginął na miejscu. Za kierownicą miał siedział milicjant Tadeusz P., ówczesny zastępca komendanta Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku.
– Kierowca, aby wywinąć się od odpowiedzialności, poprosił swojego ojca, by wziął na siebie winę za tragedię. Prawdziwy przebieg znał inny milicjant Krzysztof Pyka (z pionu kryminalnego), który przypadkiem pojawił się na miejscu wypadku. Funkcjonariusz zamierzał ujawnić prawdę. Jednak Tadeusz P. z 12 na 13 grudnia 1985 roku w Polańczyku z premedytacją zrzucił kolegę z pomostu do Zalewu Solińskiego. Krzysztof Pyka nie umiał pływać, utonął. 3 lutego 1986 r. ciało milicjanta wyłowiono z Jeziora Solińskiego. Wówczas jednak śledczy nie rozwiązali jednak tej zbrodni – relacjonuje policja.
Po latach sprawą zaczął się nią interesować młody dziennikarz Marek Pomykała, który wpada na trop zbrodni dokonanej przez Tadeusza P. Redaktor jednak nieoczekiwanie zaginął pod koniec kwietnia 1997 roku.
– Śledczy ustalili później, że jako ostatni kontakt z redaktorem mieli ówczesny komendant wojewódzki Policji w Krośnie i jego zastępca, którzy rozmawiali z Marek Pomykałą przez telefon 29 kwietnia przed północą. Tej samej nocy (z 29 na 30 kwietnia 1997 r.) Tadeusz P. prawdopodobnie zwabił dziennikarza do swojej daczy w gminie Solina i tam udusił. 2 maja 1997 roku przy tamie nad Jeziorem Solińskim znaleziono fiata 126p należącego do Marka Pomykały. Przez lata ta sprawa także nie została wyjaśniona. Nadal nie odnaleziono ciała Marka Pomykały – podaje policja.
Pod koniec 2020 r. śledztwo w opisanych sprawach podejmuje Prokuratura Okręgowa w Krakowie, a z początkiem 2021 r. realizują także policjanci KWP Kraków z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, „Archiwum X” i Laboratorium Kryminalistycznego.
– W toku czynności operacyjnych i śledczych zebrano materiał dowodowy potwierdzający wcześniejsze hipotezy. Śledczy ustalili także, że Tadeusz P. w okresie od 2015 do listopada 2016 r. usiłował dokonać zabójstwa żony, próbując ją otruć. 22 listopada br., rankiem, na ulicy w Zabrzu policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego i komórki „Archiwum X” Wydziału Kryminalnego KWP w Krakowie zatrzymali Tadeusza P. Mężczyzna był zaskoczony i nie stawiał oporu. 23 listopada zatrzymany został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej, gdzie prokurator przedstawił mu zarzuty i przesłuchał. 24 listopada Sąd Rejonowy dla Krakowa – Śródmieścia, na wniosek prokuratury zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec podejrzanego, któremu grozi kara do 25 pozbawienia wolności albo dożywocie – informuje policja.